Po europejskim rozczarowaniu z minionego wtorku Feyenoord musi szybko wrócić do ligowej rzeczywistości. W sobotni wieczór rywalem rotterdamskiej drużyny w drugiej kolejce Eredivisie będzie Excelsior. Trener Robin van Persie wierzy, że jego zespół zareaguje we właściwy sposób na porażkę i odpadnięcie z kwalifikacji Ligi Mistrzów.
– Oczywiście wciąż jestem wobec swoich zawodników opiekuńczy, ale też krytyczny. Analizowałem nagrania i nie ma co ukrywać, że Jordan rozgrywał już lepsze mecze – i on sam doskonale o tym wie – rozpoczął Van Persie, odnosząc się do szeroko komentowanego występu Jordana Lotomby. – Uważam jednak, że równie ważne jest, aby czuł wsparcie. Chcę być trenerem piłkarzy, którzy mają odwagę podejmować ryzyko i nie boją się popełniać błędów. Dlatego jutro Lotomba wyjdzie w podstawowym składzie. Chcę mu dać jasny sygnał, że ma moje zaufanie.
Choć szkoleniowiec nie ukrywa, że występ Szwajcara pozostawiał wiele do życzenia, jednocześnie podkreśla, że ocenia go w szerszym kontekście. – W poprzednim sezonie Jordan miał kilka miesięcy przerwy z powodu kontuzji. Patrząc jednak na to, jak przepracował tegoroczne przygotowania, mogę być tylko pozytywnie nastawiony. Widzę u niego postęp. Proszę mi wskazać piłkarza, który nigdy nie zagrał słabszego meczu. Każdemu zdarza się gorszy dzień.
Kwestia lewego skrzydła
Podczas konferencji padło także pytanie o obsadę lewej flanki, które często pojawiało się wśród kibiców. Van Persie rozwiał wątpliwości w sprawie Luciano Valente, którego część fanów widziałaby właśnie na tej pozycji. – Nie widzę w Valente lewoskrzydłowego, nawet w roli bardziej swobodnej, bez sztywnego trzymania się linii bocznej boiska. Jeśli chodzi o Borgesa i Diarrę, uważam za naturalne, że potrzebują czasu, by zaaklimatyzować się w nowym klubie i nowym kraju.
Komentarze (0)