Feyenoord ponownie potknął się w lidze. Zespół z Rotterdamu w Deventer ani przez chwilę nie potrafił narzucić swojego rytmu i ostatecznie przegrał 2:1 z Go Ahead Eagles.
– Zagraliśmy słabo. Zwłaszcza w pierwszej połowie przegrywaliśmy zbyt łatwo pojedynki, a drugie piłki niemal zawsze padały łupem rywali. Początek był jeszcze w porządku, mieliśmy okazję Moussy, ale z każdą minutą było coraz gorzej – przyznał wyraźnie rozczarowany Van Persie. – W przerwie powiedziałem chłopakom, że musimy wrzucić wyższy bieg. Druga połowa była rzeczywiście trochę lepsza, ale wciąż zbyt niedokładna.
Feyenoord miał ogromne problemy ze stwarzaniem sytuacji, a i w defensywie nie ustrzegł się błędów. Szkoleniowiec nie szczędził krytyki w rozmowie z ESPN. – W kluczowych momentach nasza obrona była źle ustawiona. To był po prostu przeciętny mecz w naszym wykonaniu. Rzut karny dla rywali został podyktowany zbyt łatwo, ale Leo zachował się tam niezbyt mądrze. Położył rękę na barku przeciwnika i doszło do lekkiego kontaktu, z którego Deijl sprytnie skorzystał. Jeśli jednak sędzia daje takiego karnego, to można powiedzieć, że nam też należał się jeden – ocenił trener.
Van Persie odniósł się również do niepodyktowanej jedenastki po starciu z Ayase Uedą. – U nas kontakt też był delikatny, ale w duchu tej rywalizacji sędzia mógł w tamtej sytuacji także użyć gwizdka – powiedział, oglądając powtórkę zdarzenia. – Jesteśmy uczciwym zespołem, ale jeśli porównasz oba momenty, to widać, że Deijl zachował się sprytniej, a Ayase po prostu spóźnił się o ułamek sekundy. Można było nie gwizdać żadnego, albo wskazać na jedenastkę w obu przypadkach.
Trener Feyenoordu nie widzi jednak związku między tą porażką a wcześniejszymi niepowodzeniami, kiedy jego drużyna grała znacznie lepiej. – Nie wiem, czy tym razem chodziło o brak świeżości, ale raczej w to nie wierzę. Zawodnicy mówili, że czują się dobrze, więc nie ma mowy o wymówkach. To była chyba nasza najsłabsza pierwsza połowa w tym sezonie. W każdym meczu trzeba trzymać się podstawowych zasad, a dziś tego zabrakło. Mieliśmy szczęście, że na przerwę schodziliśmy z wynikiem tylko 1:0 – stwierdził Van Persie.
Na koniec trener został zapytany, czy przerwa reprezentacyjna przychodzi w odpowiednim momencie, zwłaszcza w kontekście licznych kontuzji w drużynie. – Nie jest tak, że ci, których teraz brakuje, wrócą za kilka dni. To dla mnie pierwsza przerwa na kadrę po porażce, więc będzie to nowe doświadczenie. Wolelibyśmy po prostu grać i trenować dalej. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystko przebiegnie spokojnie i wszyscy wrócą zdrowi – zakończył szkoleniowiec Feyenoordu.
Komentarze (0)