W niedzielne popołudnie NEC przyjedzie na De Kuip, by zmierzyć się z Feyenoordem. Dla Rotterdamczyków każdy kolejny mecz staje się obowiązkowy do wygrania, jeśli chcą pozostać w bezpośrednim pościgu za PSV. Spotkanie to otwiera również niezwykle wymagający okres – intensywny blok wielu gier, przy jednoczesnej ograniczonej dostępności zawodników w środku pola.
– Myślę, że czeka nas naprawdę bardzo ciekawy mecz – przewiduje Van Persie, zapowiadając starcie z NEC. – Grają w niezwykle specyficzny sposób, z wyraźnie widocznymi schematami. Często rotują pozycjami, ale ostatecznie te rotacje kończą się w bardzo podobnych strefach boiska. To może być dla nas zagrożeniem, ale jednocześnie widzę w tym ogrom okazji. Jeśli uda nam się odzyskać piłkę podczas jednej z takich rotacji, otworzą się przed nami duże możliwości.
Trener podkreśla, że w wielu aspektach zespół musi zaprezentować się lepiej niż w poprzednim występie. – Kluczowe będzie to, by dobrze grać pojedynki. Pod tym względem musimy wyglądać zdecydowanie lepiej niż w starciu z Go Ahead. Dick Schreuder preferuje ciekawy sposób gry i naprawdę lubię takie mecze. Czasem zdarzają się spotkania, w których wynik można przewidzieć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, ale to akurat może potoczyć się w każdą stronę. Oba zespoły mają bardzo wyraźny styl i to sprawia, że takie mecze są po prostu przyjemne do oglądania.
W Feyenoordzie starcie z Go Ahead zostało gruntownie przeanalizowane. – Zwłaszcza w pierwszej połowie nie trzymaliśmy się wystarczająco mocno naszych zasad. Przez to spóźnialiśmy się do pressingu, a momentami przestrzeń między Readem a Jamesem była za duża. W duecie z Moussą mogliśmy temu zapobiec. Chłopcy są gotowi, by to naprawić – i naprawdę to czuć – podsumował Van Persie.
Van Persie o Hadj Moussie w reprezentacji Algierii: Zabawnie się patrzy, jak to przebiega
W trakcie przerwy reprezentacyjnej Luciano Valente zrobił dobre wrażenie podczas swojego debiutu w kadrze Holandii, ale uwagę zwrócił także Anis Hadj Moussa, który zaprezentował się solidnie w barwach Algierii. Robin van Persie dostrzega postępy swojego skrzydłowego i nie dziwi się, że ten coraz mocniej zaznacza swoją obecność również w drużynie narodowej.
– Patrzę na Moussę przede wszystkim jako na zawodnika, który otrzymał dodatkową rolę – został mianowany zastępcą kapitana – mówi Van Persie. – Uważam, że zarówno on, jak i Sem oraz Givairo coraz lepiej odnajdują się w tej funkcji. Celowo wybraliśmy zawodników, którzy mogą się w tej roli rozwijać, i każdy z nich robi to na swój sposób. Zaczynają zauważać więcej rzeczy wokół siebie – zarówno na boisku, jak i poza nim. A ja jestem trenerem, który przywiązuje do tego ogromną wagę i daje temu przestrzeń.
Zdaniem Van Persiego Hadj Moussa rozwija się we właściwym tempie, bez zbędnej presji. – Dla mnie i dla całego Feyenoordu Moussa jest bardzo ważnym zawodnikiem. Widać to także po decyzjach, jakie podejmuje na boisku. Musi zachować kreatywność, ale jednocześnie jego wybory stają się coraz bardziej logiczne. Bardzo mocno pracuje nad tym, by mieć jeszcze większy wpływ na grę zespołu.
Trener Feyenoordu widział również pochwały płynące z Algierii. – Zabawnie się patrzy, jak to wygląda. Nie sądzę, by miał przejąć pozycję Mahreza – to zawodnik absolutnie wybitny. Z tego, co wiem, Mahrez zapowiedział zakończenie kariery reprezentacyjnej po mundialu, więc wtedy może otworzyć się miejsce dla Moussy. Widziałem nagrania z jego występów – i właśnie tak go znamy. Był kluczowy przy jednej z bramek, ale wciąż próbuję go dodatkowo pobudzać do tego, aby zapewniał więcej asyst i goli.
"Przy dużej prędkości musi zachować przegląd pola i podjąć właściwą decyzję".
Jednym z obecnych problemów Feyenoordu jest trudność w zdobywaniu bramek. Zespół mocno polega na Ayase Uedzie i Semie Steijnie, podczas gdy skrzydłowi notują zbyt mało asyst i trafień. Van Persie podkreśla jednak, że nie traktuje tego jako alarmującego sygnału, choć intensywnie pracuje nad poprawą sytuacji.
– Szukamy sposobów, by zawodnicy mogli mieć większy wpływ na grę – wyjaśnia szkoleniowiec. – Uważam, że dobrze rozpoznaliśmy źródło problemu. Sauer jest dla nas bardzo istotny, ale jego liczby – asysty i gole – są niewystarczające. Patrząc jednak na jego drybling, na generowaną przez niego przewagę i to, jak sprawnie wchodzi w pole karne, wykonuje mnóstwo dobrych rzeczy do szesnastki. Nad ostatnim etapem pracujemy najmocniej.
– Przy dużej prędkości musi zachować przegląd pola i podjąć właściwą decyzję – a to najtrudniejsze w całej piłce – kontynuuje Van Persie. – W polu karnym opór jest największy, ale to tam ma być decydujący. Wszyscy wierzymy, że to kwestia czasu, dlatego tak konsekwentnie pracujemy z Leo, ale także ze Slitim. Podobnie wygląda sytuacja – choć w innym etapie rozwoju – u Diarry i Borgesa.
Van Persie nie chce zrzucać winy na brak bramek czy asyst ze skrzydeł. – Bardziej skupiamy się na wszystkich działaniach, które prowadzą do sytuacji bramkowych. Analizuję nie sam moment strzału, lecz całą sekwencję poprzedzającą zdobycie bramki. To na niej budujemy naszą pracę.
Jaden Slory wrócił do pełnej dyspozycji po kontuzji i od kilku dni trenuje bez ograniczeń. – Sprawia wrażenie świeżego, pełnego energii. Mecz z AZ był dla niego dużą lekcją, ale jesteśmy po to, by pomagać mu się rozwijać. Istnieje spora szansa, że otrzyma kolejną szansę. Taka jest kultura naszego zespołu: nie każdy gra zawsze świetnie, bo trudniejsze momenty są częścią kariery każdego zawodnika.
Komentarze (0)