Robin van Persie nie zamierza oceniać pierwszej części sezonu w prostych, „czarno-białych” kategoriach. Mimo rozczarowujących wyników osiąganych w końcówce 2025 roku trener Feyenoordu dostrzega wiele pozytywnych elementów i podkreśla, że był to okres intensywnej nauki dla całego zespołu. W obliczu nadchodzącej przerwy zimowej szkoleniowiec koncentruje się przede wszystkim na piłkarzach wracających do zdrowia po kontuzjach.
– Dla mnie to nie jest tak czarno-białe, że pierwsza część była fantastyczna tylko dlatego, że często wygrywaliśmy, a druga – w której zwycięstw było mniej – była bardzo zła – wyjaśnia Van Persie. – Patrzę na to głębiej. Już w tej pierwszej fazie widziałem wiele elementów wymagających poprawy. Z kolei w ostatnich tygodniach, mimo gorszych wyników, mieliśmy sporo naprawdę dobrych momentów. Problemem były jednak niedokładne fragmenty w defensywie. Pomimo porażek w każdym meczu czułem, że stać nas na więcej.
Holenderski szkoleniowiec podkreśla, że ogólny bilans pierwszej części sezonu ocenia pozytywnie, zwłaszcza pod względem procesu budowania zespołu. – Dobrze się poznaliśmy. Mam wrażenie, że najlepiej poznaje się ludzi właśnie wtedy, gdy nie wszystko idzie po myśli. Mimo niekorzystnych rezultatów bardzo dobrze oceniam to, jak wszyscy zachowywali się w trudnych momentach – zaznacza.
Po spotkaniu z FC Twente RvP nie krył niezadowolenia z gry swojej drużyny, szczególnie w pierwszej połowie. Przyznał, że Feyenoord przez długi czas był wyraźnie zdominowany przez rywala. Jednocześnie wyraził uznanie dla postawy zespołu po przerwie, który – mimo gry w osłabieniu – potrafił wywalczyć cenny punkt.
– Zagraliśmy bardzo słabą pierwszą połowę. Zarówno w ataku, jak i w obronie wyglądało to fatalnie – ocenił bez ogródek Van Persie. – Mieliśmy ogromne szczęście, bo Timon dosłownie trzymał nas przy życiu. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1 i tak naprawdę mogliśmy być z tego wyniku zadowoleni. Po zmianie stron uprościliśmy grę, bo to, co robiliśmy wcześniej, po prostu nie funkcjonowało. Od razu było widać, że w drugą połowę weszliśmy bardzo skoncentrowani.
Najwięcej korekt dotyczyło gry obronnej. – Często bywa tak, że gdy jeden element zaczyna funkcjonować lepiej, reszta zespołu idzie za tym. Do momentu czerwonej kartki graliśmy naprawdę solidnie, dobrze zakładaliśmy pressing, stworzyliśmy kilka sytuacji i wygrywaliśmy wiele drugich piłek. Po wyrównaniu było czuć, że mamy momentum. Gdy później tracisz zawodnika, musisz być mentalnie bardzo silny. Dziś chłopcy to pokazali. To punkt, który smakuje jak zwycięstwo – nawet jeśli brzmi to dziwnie – przyznał.
W rozmowie z ESPN Van Persie szerzej wyjaśnił kwestie taktyczne. – W defensywie często decydujemy się na grę w pojedynkach i krycie jeden na jednego. Czasem odbywa się to w środku pola, innym razem na bokach. Kilka razy przejście z doskoku do ustawienia było nieudane – częściowo z naszej winy, a częściowo dlatego, że Twente robiło to bardzo dobrze. W takiej sytuacji możesz uparcie trzymać się jednego rozwiązania albo maksymalnie uprościć grę. My wybraliśmy tę drugą opcję w fazie budowania akcji.
Trener Feyenoordu zauważył również, że po przerwie inicjatywa wyraźnie przechylała się na stronę jego zespołu. – Po bramce na 1:1 czuło się, że mecz może potoczyć się bardzo ciekawie, ale wtedy Luciano zobaczył czerwoną kartkę. Mimo to z przyjemnością patrzyłem na to, jak zagraliśmy ostatnie piętnaście minut. To była prawdziwa walka, pełna mobilizacja. Podobało mi się, jak ciężko wszyscy pracowali – podkreślił.
Na zakończenie Van Persie przyznał, że cieszy się z nadejścia przerwy zimowej. – Patrząc na to, w jakim momencie obecnie się znajdujemy, mieliśmy już lepsze okresy. Dla zawodników to jednak dobry moment, by odpocząć zarówno fizycznie, jak i mentalnie. To potrzebna i przyjemna pauza – podsumował.
Steijn, Read i Nieuwkoop dołączą do zespołu
Piłkarze Feyenoordu otrzymali teraz około jedenastu dni wolnego. – W najbliższych dniach sam zamierzam odpocząć i zamknąć laptopa. Powiedziałem też zawodnikom, żeby na chwilę odłożyli futbol na bok. To był bardzo intensywny okres, dlatego ważne jest, by spędzić czas z rodziną i przyjaciółmi – mówi Van Persie.
– Myślę, że dla wielu zawodników ta przerwa przychodzi w idealnym momencie. Jeśli spojrzymy na sytuację kadrową i kontuzje, to podczas obozu przygotowawczego do zespołu dołączą Steijn, Read oraz Nieuwkoop. W ostatnim czasie niemal co tydzień graliśmy mecze co trzy–cztery dni. To naprawdę ogromne obciążenie.
Niestety, Kuba Moder nie pojawił się na liście trenera, którzy wrócą do treningów wraz z wyjazdem na zgrupowanie. Kilka tygodni temu polskie media były przekonane, że polski pomocnik wróci do gry wraz z nowym rokiem, ale jak widać, proces powrotu do zdrowia nie przebiega idealnie i ten się na pewno wydłuży.
Komentarze (0)