Robin van Persie mógł być zadowolony z wyniku derbowego spotkania ze Spartą Rotterdam, które zakończyło się zasłużonym zwycięstwem 4:0. Dzięki tej wygranej Feyenoord objął prowadzenie w tabeli Eredivisie i wciąż ma do rozegrania zaległy mecz. Bramki na Het Kasteel zdobywali Jordan Bos, Ayase Ueda oraz Quinten Timber.
– Sparta na wyjeździe to z zasady bardzo trudny rywal. Patrząc na przebieg meczu, świetnie zneutralizowaliśmy ich największe atuty – powiedział Van Persie w rozmowie z ESPN. – Watanabe i Ahmedhodžić wykonali kapitalną robotę przy kryciu Lauritsena, oczywiście we współpracy z Quintenem, Luciano i bocznymi obrońcami. Udało się nam wyłączyć ich główne zagrożenie. W ofensywie z kolei konsekwentnie szukaliśmy przestrzeni za plecami ich bocznych obrońców i dzięki temu stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji.
Krytyczne uwagi dla Hadj Mousy
Mimo wysokiej wygranej szkoleniowiec Feyenoordu nie krył, że w trakcie meczu był kilkukrotnie niezadowolony z postawy Hadj Mousy.
– Nasz główny cel taktyczny był jasny: atakować przestrzeń za ich linią obrony. Hadj robił to momentami naprawdę dobrze, ale kilka razy zbyt łatwo tracił piłkę w kluczowych strefach – wyjaśnił Van Persie. – To musi z niego wyjść. W sytuacjach, gdy jest podwajany przez rywali, musi grać prościej, szybciej podejmować właściwe decyzje. Tego mu jeszcze trochę brakuje.
Decyzja o zmianach personalnych również nie była przypadkowa. Van Persie odniósł się do pytania, dlaczego po przerwie na boisko wszedł Slory, a nie Borges:
– Nie patrzę na hierarchię ani na to, ile ktoś kosztował. Patrzę na to, co widzę na treningach i czego wymaga dany mecz. Prawy obrońca Sparty miał już żółtą kartkę, a Leo też. Uznałem, że ustawienie prawonożnego zawodnika na lewej stronie może stworzyć nam więcej przestrzeni – stąd taka decyzja.
Pochwały dla Uedy
Van Persie nie szczędził natomiast pochwał Ayase Uedzie, który dwukrotnie trafił do siatki i był aktywny w całym spotkaniu.
– Widać, że z meczu na mecz jego forma rośnie. W defensywie pracuje coraz lepiej, a w ofensywie potrafi urozmaicać swoje ruchy. W polu karnym nauczył się ustawiać z piłką tyłem do bramki i dzięki temu lepiej się uwalnia. W ostatnim czasie naprawdę to poprawił. Gdy jest przestrzeń, potrafi ją wykorzystać odpowiednimi wbiegnięciami, a gdy jej nie ma, używa swojego ciała, by utrzymać się przy piłce. Dzisiaj zrobił to wręcz perfekcyjnie – podsumował trener.
Choć wynik 4:0 nie pozostawia wątpliwości, Van Persie podkreślił, że jego drużyna w drugiej połowie mogła zdobyć więcej bramek. – Po czerwonej kartce dla rywali mecz stał się łatwiejszy, ale to nie oznacza, że wszystko przychodzi samo. W końcówce byliśmy zbyt niedokładni. W takich momentach trzeba grać prościej, ale to wcale nie jest łatwe – zaznaczył.
Komentarze (0)