Leo Sauer pozytywnie zaprezentował się w sobotnim meczu sparingowym Feyenoordu przeciwko VfL Wolfsburg. 19-letni słowacki skrzydłowy, który poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w NAC Breda, zamierza w nadchodzących rozgrywkach walczyć o swoje miejsce w zespole prowadzonym przez Robina van Persiego. Zawodnik nie boi się konkurencji i chce udowodnić swoją wartość nowemu trenerowi, który zresztą podkreśla, że na bokach ataku ma spory wybór.
- Sauer i Hadj Moussa to zupełnie różni skrzydłowi, każdy z nich gra na swój sposób - stwierdził Van Persie podczas konferencji prasowej. - Obaj lubią pojedynki jeden na jednego, to typowi skrzydłowi, z których ja osobiście bardzo się cieszę. Na tych pozycjach mamy naprawdę spory wybór.
Szkoleniowiec zaznaczył, że rok spędzony w Bredzie wyraźnie wpłynął na rozwój Słowaka. - Leo wyjeżdżał jako utalentowany chłopak, a wrócił jako dojrzały zawodnik. Widać to w sposobie, w jaki się komunikuje, w jego postawie na boisku treningowym. Po roku w NAC odzyskaliśmy nie tylko piłkarza, ale mężczyznę. I za to ogromne podziękowania należą się także NAC - podkreślił Van Persie.
Pytany o możliwość kolejnych wypożyczeń młodych zawodników do NAC, Van Persie nie wykluczył takiej opcji, choć decyzje jeszcze nie zapadły. - Jeszcze tego nie przesądziliśmy. W najbliższym czasie wrócę do tematu. Mamy już pewien obraz tego, kto ewentualnie mógłby odejść, ale Leo na pewno nie trafi na wypożyczenie. On zostaje - zaznaczył RvP.
Sam mecz i sytuacja kadrowa
- Oczywiście, najlepiej byłoby mieć w pełni skompletowaną, podwójnie obsadzoną kadrę na każdej pozycji i w pełni zdrowych zawodników. Ale bądźmy szczerzy - żadna drużyna nie jest w takiej sytuacji - powiedział Van Persie w rozmowie z RTV Rijnmond. - Każdy zespół napotyka podczas przygotowań na różne trudności. Mnie to zupełnie nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - uważam, że na większości pozycji jesteśmy dobrze zabezpieczeni. I to jest bardzo pozytywne.
Trener przyznał jednak, że są jeszcze pewne luki do uzupełnienia. - Mamy jedno, może dwa miejsca, które wymagają jeszcze pracy. Ale nie uciekamy od tego problemu - zdajemy sobie z niego sprawę i robimy wszystko, by go rozwiązać - zapewnił.
Feyenoord łączony jest obecnie z kilkoma defensorami - w mediach pojawiają się nazwiska Ko Itakury, Sikou Niakaté oraz Rava van den Berga. Niezależnie od tego, kto trafi do Rotterdamu, żadna z ewentualnych nowych twarzy nie zdąży zadebiutować przed rewanżem z Fenerbahçe.
Zwycięstwo nad Wolfsburgiem niewątpliwie poprawiło morale zespołu. - To bardzo ważne dla ogólnego samopoczucia - przyznał Van Persie. - Już w zeszłym tygodniu, po treningach, miałem dobre przeczucia. Ale potem rozegraliśmy dwa mecze i nie wyglądało to najlepiej, więc wracało się do domu bez przekonania. Teraz sytuacja jest inna. Mamy za sobą kolejny dobry tydzień treningowy i pozytywne nastawienie przed kolejnym spotkaniem.
- Czy dzisiejszy mecz coś mówi o środowym spotkaniu z Fenerbahçe? Niewiele. To będzie zupełnie inny mecz. Ale nie da się ukryć, że taka wygrana buduje wiarę w to, co robimy. I to bardzo cenne. Dla mnie dzisiejszy wynik nie ma większego znaczenia w kontekście formy drużyny. Zabrakło kilku zawodników, więc trudno jednoznacznie określić, gdzie dokładnie jesteśmy. Sparingi rządzą się swoimi prawami. Prawdziwe testy to treningi i mecze o stawkę. Każdy dzień to kolejny krok w budowie tej drużyny. Ale muszę uczciwie przyznać - dzisiaj zobaczyłem wiele pozytywów.
Komplementy dla Kraaijevelda: Zawsze grał jako ofensywny pomocnik
Sobotni sparing był także ważnym momentem dla 18-letniego Thijsa Kraaijevelda. Młody pomocnik, który w przeszłości grał głównie jako „dziesiątka”, „ósemka” lub „szóstka”, tym razem został ustawiony na środku obrony. Mimo zmiany pozycji zaprezentował się bardzo solidnie.
- Bardzo dobrze, naprawdę świetnie. Znam Thijsa od lat. Zawsze był pomocnikiem i to z bardzo dobrym przeglądem pola. Teraz wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji - jako środkowy obrońca - i poradził sobie znakomicie. Odniosłem wrażenie, że czerpał z tego przyjemność i potraktował to jako nowe wyzwanie.
Zdaniem trenera, największym obszarem do poprawy pozostaje stricte defensywne zachowanie. - Najwięcej pracy przed nim w obronie niskiej i w zrozumieniu roli przy wyjściu wyżej pressingiem. Ale z piłką przy nodze Thijs prezentuje się naprawdę pewnie.
- Jest bardzo spokojny, nic go nie wytrąca z równowagi. Do końca nie było wiadomo, kto zagra na środku obrony, ale wygląda na to, że był zadowolony z tej szansy. Czy to opcja na środowy mecz? Tak. Jedna z opcji. Z tyłu nie mamy obecnie wielu możliwości, ale on się do nich zalicza.
Mecz nie został dokończony
Na trzynaście minut przed końcem spotkania z Wolfsburgiem sędzia zdecydował się przerwać grę z powodu poważnego zdarzenia medycznego na trybunach. Ostatecznie mecz nie został już wznowiony.
- Wszystko ustaliliśmy wspólnie z Paulem Simonisem i zespołem sędziowskim - tłumaczył Van Persie. - W takich momentach najważniejsze jest zdrowie osoby poszkodowanej. Z tego, co wiem, sytuacja zmierza w dobrym kierunku, co bardzo cieszy. Oczywiście, chcielibyśmy dokończyć te ostatnie minuty, ale w tej sytuacji to było niemożliwe i całkowicie zrozumiałe.
Komentarze (0)