Robin van Persie po porażce 0:2 z Ajaksem podkreślił, że w grze swojego zespołu zobaczył dokładnie taką reakcję, jakiej oczekiwał. Szkoleniowiec Feyenoordu liczył na wyraźną odpowiedź po rozczarowującym europejskim wieczorze w środku tygodnia i – mimo przegranej w De Klassieker – zwłaszcza po przerwie dostrzegł wiele elementów, na których można budować dalej.
– Tę reakcję zobaczyłem, szczególnie w drugiej połowie – rozpoczął Van Persie w rozmowie z ESPN. – W pierwszej połowie byliśmy jedyną drużyną, która chciała grać w piłkę, ale robiliśmy to bardzo niedokładnie. W posiadaniu piłki zbyt często byliśmy niedbali i to właśnie w tych momentach Ajax mógł kontrować z niskiego ustawienia. Kilka razy zrobili to naprawdę dobrze. Dziś było jednak wyraźnie widać, że tylko jedna drużyna chciała prowadzić grę – i byliśmy nią my. Stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych.
Podczas wywiadu Van Persie został skonfrontowany z krytycznymi pytaniami Hansa Kraaya jr, który zastanawiał się, czy Feyenoord faktycznie miał do czynienia z wyraźnymi okazjami strzeleckimi. Trener pozostał jednak przy swoim stanowisku i przywołał konkretne momenty meczu.
– W pierwszej połowie była sytuacja z Bartem i jeszcze kilka innych możliwości. Po przerwie mieliśmy sytuację sam na sam Uedy, który uderzał prawą nogą. Gijs oddał strzał minimalnie obok okienka. Było też uderzenie Bosa oraz moment, w którym Timber dobrze się przebił. W sumie mieliśmy wiele okazji, a jednocześnie pozwoliliśmy rywalowi na zaledwie dwie kontry. Jeśli spojrzeć na naszą grę, to przez większość czasu bardzo wysoko atakowaliśmy. Po stratach piłki byliśmy blisko przeciwnika i szybko reagowaliśmy. Tak właśnie chcemy grać. Niezależnie od tego, w jaki sposób przegrywasz z Ajaksem, zawsze jest to bardzo bolesne. Jednak gdy spojrzę zwłaszcza na drugą połowę, jestem z niej bardzo zadowolony.
Rozczarowanie porażką, ale zadowolenie z koncepcji gry
Zapytany o to, czy mimo wszystko wracał do domu z nieco lżejszym bagażem emocjonalnym, Van Persie jasno zaznaczył, że sama porażka nadal bardzo boli.
– Jestem bardzo rozczarowany. Jak już mówiłem, nieważne, w jaki sposób przegrywasz z Ajaksem – każda porażka z nimi jest wyjątkowo przykra. Z drugiej strony, jeśli spojrzeć na to, jak chcemy grać, szczególnie w drugiej połowie, zrealizowaliśmy ten plan dobrze. Byliśmy pewni w utrzymaniu się przy piłce, szybko ją odbieraliśmy i ustawialiśmy się bardzo wysoko na boisku. Trudno wymagać więcej. Kluczowe jest jednak wykończenie sytuacji. Dziś tego zabrakło i za to zapłaciliśmy najwyższą cenę.
Na zakończenie szkoleniowiec odniósł się jeszcze do roli ofensywnych zawodników oraz przestrzeni, jakie pozostawiał Ajax.
– Nie mieli oni tak dużego wpływu na grę, jak mogliby, i to szkoda, bo wolne przestrzenie były. Mogliśmy zrobić więcej, aby częściej wprowadzać ich w pojedynki jeden na jednego. Szczególnie w pierwszej połowie brakowało nam wystarczającej liczby wbiegnięć za linię obrony. Ajax bardzo szybko podwaja krycie – to w dużej mierze definiowało obraz tego spotkania. My atakowaliśmy wysoko, Ajax bronił nisko i czekał na kontrataki. Zwłaszcza po przerwie potrafiliśmy już lepiej sobie z tym poradzić.
Komentarze (0)