Przy odczuwalnej temperaturze -15 Feyenoord ograł w czwartkowy wieczór Willem II i wszedł do finału Pucharu Holandii. Robin van Persie nie grał często w takich okolicznościach.
- Nie, nie sądzę. Raz grałem przeciwko CSKA. To było -8 i to też było bardzo zimno. Nigdy nie wychodziłem na boisko w takich ocieplaczach. Nigdy wcześniej ich nie ubierałem, podobnie jak rękawiczek. Było zimno zwłaszcza w twarz i uszy - mówił Van Persie w pomeczowych wywiadach.
Po zmianie strzelec jednej z bramek rzucił swoją kurtkę kibicom. - Im było oczywiście jeszcze zimniej. My jeszcze chociaż biegaliśmy. Wielki szacunek dla wszystkich fanów, którzy spędzili półtorej godziny na mrozie, aby nas zachęcić. To coś fantastycznego. To jest właśnie Het Legioen - dodał Van Persie.
Komentarze (0)