Robin van Persie pojawił się na czwartkowej konferencji prasowej w dość spokojnym nastroju. Feyenoord wprawdzie przegrał na De Kuip 0:2 z Aston Villą, ale sam szkoleniowiec podkreślał, że jego zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie.
Van Persie w szczególny sposób wyróżnił Inbeoma Hwanga, który pojawił się w wyjściowej jedenastce Feyenoordu. – Hwang zagrał naprawdę dobrze. To była właśnie ta przesłanka, żeby wystawić go od pierwszej minuty. Do tej pory nie miał jeszcze wielu okazji do gry, ale na treningach już było widać tempo jego decyzji i płynność w operowaniu piłką. Zakładaliśmy, że rozegra 45 lub 60 minut – w zależności od tego, jak będzie się czuł. Na niedzielny mecz ligowy będzie normalnie do dyspozycji.
„Graliśmy odważnie i z polotem”
Nie tylko Hwang zebrał pochwały od swojego trenera. – Patrząc na całe spotkanie, uważam, że graliśmy bardzo dobrze. Pierwsza połowa w mojej opinii była wręcz znakomita – zarówno z piłką, jak i bez niej. Było to widowisko, z którego można było czerpać radość. Stworzyliśmy kilka dogodnych okazji i wiele razy odbieraliśmy piłkę wysoko, na połowie rywala. Szkoda jedynie, że do przerwy nie udało się tego udokumentować bramką.
Szkoleniowiec nie ukrywał, że przez moment drżał o los swojego zespołu, kiedy arbiter analizował potencjalną czerwoną kartkę dla Anela Ahmedhodzicia. Ostatecznie Bośniak został ukarany jedynie żółtą kartką, co pozwoliło Feyenoordowi zachować pełny skład. – Byliśmy bardziej dominujący w wysokim pressingu, graliśmy odważnie, stwarzaliśmy sytuacje, a przeciwnik miał ich naprawdę niewiele. Paradoksalnie, można powiedzieć, że prezentowaliśmy się lepiej niż Aston Villa. Ale trzeba pamiętać, że oni zachowują spokój w kluczowych momentach i po prostu są świetnym zespołem.
Optymizm mimo porażki
Pomimo przegranej, w ocenie Van Persiego przeważają pozytywne wnioski. – Jeśli spojrzymy na intensywność, jaką prezentujemy w meczach, i na jakość gry, to naprawdę można być zadowolonym. Statystyk jeszcze nie analizowałem, ale poza spotkaniem w Bradze – gdzie faktycznie zawiedliśmy – w każdym innym meczu pokazujemy wysoki poziom. Pod względem fizycznym jesteśmy bardzo blisko intensywności Premier League. Dziś zagraliśmy dobrze i widziałem wyraźną reakcję drużyny po tamtej porażce.
Po godzinie gry to jednak Anglicy wyglądali na drużynę świeższą i bardziej energiczną. – Oczywiście wynik też miał na to wpływ. Widać było mały spadek intensywności, ale to naturalne. Mimo tego zdołaliśmy jeszcze stworzyć kilka sytuacji. Tak naprawdę nie mogę oczekiwać od zawodników więcej, i dokładnie to im powiedziałem w szatni. Jeśli będziemy grać w taki sposób – odważnie, ofensywnie, z dużą pewnością w rozegraniu – zwycięstwa przyjdą same.
Komentarze (0)