Robin van Persie z dużym entuzjazmem wyczekuje czwartkowego starcia w Lidze Europy. Feyenoord zmierzy się na De Kuip z Aston Villą, a trener spodziewa się nie tylko emocjonującego, ale przede wszystkim bardzo taktycznego widowiska. Podczas konferencji prasowej Van Persie podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat angielskiego rywala.
– Oczywiście, Aston Villa to fantastyczny zespół z doskonałym trenerem – rozpoczął Holender. – Są niezwykle dobrze przygotowani fizycznie i grają w bardzo uporządkowany sposób. My również mamy swoją tożsamość, szczególnie w defensywie, ale oni potrafią być tak samo zdyscyplinowani w ataku. Z tego względu spodziewam się, że mecz nie zamieni się w chaotyczne widowisko, lecz będzie starciem na wysokim poziomie organizacji gry.
Trener Feyenoordu podkreślił, że spodziewa się rywalizacji na najwyższym pułapie. – Dla przykładu, w spotkaniu z Groningen musieliśmy zmierzyć się z innym rodzajem wyzwania w obronie. W starciu z Aston Villą będzie to jeszcze wyraźniejsze – tu decydować będą detale i to, kto tego dnia będzie w lepszej dyspozycji. Naszym atutem są kibice – podczas meczów rozgrywanych wieczorem na De Kuip potrafią stworzyć atmosferę, która daje nam ogromną przewagę. Oczywiście każda rywalizacja ma swoje momenty, gdy coś nie układa się po myśli, ale dzięki jasnej strukturze gry obu drużyn spodziewam się przede wszystkim taktycznej potyczki.
Van Persie nie ma wątpliwości, kto przed pierwszym gwizdkiem uchodzi za faworyta. – W moich oczach Aston Villa zdecydowanie jest kandydatem do zwycięstwa. Dysponują budżetem i płacami na poziomie zupełnie innego świata niż nasz. Ale to nie znaczy, że oddamy im pole – zrobimy wszystko, aby wygrać. Zmierzymy się z zawodnikami w świetnej formie i pod wodzą znakomitego szkoleniowca. Ale ja również wierzę, że my mamy bardzo dobrze przygotowanych piłkarzy i – pozwólcie, że się uśmiechnę – całkiem dobrego trenera – zakończył żartobliwie.
Liga Europy kluczowa dla Feyenoordu
Van Persie po raz kolejny przypomniał, jak istotne są dla niego jasno określone cele w Eredivisie, ale jeśli chodzi o Europę, nie chciał składać zbyt daleko idących deklaracji. – Liga Europy jest dla nas niezwykle ważna. Każdy piłkarz chce sprawdzić się na tle najlepszych drużyn. Aston Villa należy obecnie do ścisłej czołówki w Anglii i właśnie o takich rywalach marzy się od dziecka. Ich zawodnicy są w swoim rozwoju dalej niż nasi, dlatego tak cenne jest, że możemy się z nimi zmierzyć. Europa w żadnym wypadku nie jest dla nas mniej istotna niż rozgrywki ligowe – podkreślił szkoleniowiec Feyenoordu.
Robin van Persie musiał w środowe popołudnie zmierzyć się z wieloma pytaniami dotyczącymi rzecz jasna swojego podejścia do rotacji składem. Podczas poprzedniego meczu europejskiego szkoleniowiec Feyenoordu zdecydował się na aż siedem zmian w wyjściowej jedenastce – decyzja ta do dziś budzi dyskusje. Valentijn Driessen podczas konferencji prasowej zastanawiał się nawet, czy asystent René Hake nie próbował w ubiegłym tygodniu odwieść Van Persiego od takiego rozwiązania.
– Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony ze współpracy z René i mam wrażenie, że on również ze mną – odpowiedział trener Feyenoordu. – Każdego dnia robimy krok do przodu. Podoba mi się sposób, w jaki ze sobą rozmawiamy. Na treningach i poza boiskiem jest sporo śmiechu, poziom humoru mamy naprawdę wysoki, ale jednocześnie potrafimy być wobec siebie bardzo krytyczni – i to w taki konstruktywny sposób.
Van Persie podkreślił, że ogromnym atutem Hake jest jego bogate doświadczenie trenerskie. – Często bierze mnie na bok i opowiada, jak dwadzieścia lat temu radził sobie w podobnych sytuacjach. Dyskutowaliśmy oczywiście o zmianach dokonanych w meczu z Bragą i o możliwych reakcjach. René również wtedy zaznaczył, że pewne rzeczy były po prostu do przewidzenia.
„Oczekuję siedmiu zmian w Aston Villi”
Na pytanie o czwartkowego rywala Van Persie pozwolił sobie na odrobinę żartu. – Spodziewam się jutro siedmiu zmian w składzie Aston Villi – powiedział z uśmiechem. – Widać u nich pewien schemat w meczach rozgrywanych w środku tygodnia. Grają przecież na czterech frontach, a to oznacza niesamowicie intensywny terminarz. Trudno się dziwić, że tak często rotują składem. Sam bardzo lubię oglądać mecze Aston Villi – wyraźnie widać rękę Unaia Emery’ego. Jego drużyny zawsze mają pewne powtarzalne elementy gry, ale jednocześnie potrafią być niezwykle różnorodne.
Sztab szkoleniowy Feyenoordu regularnie porównuje dane meczowe z tymi, które osiągają kluby Premier League. Dla Van Persiego nadchodzący pojedynek to więc nie tylko wyzwanie sportowe, ale i okazja do sprawdzenia, jak jego zespół wypada na tle angielskiego standardu. – Intensywność w Premier League jest naprawdę niesamowita, momentami sięga absolutnego maksimum. Z tego punktu widzenia jestem bardzo ciekaw, jak daleko my sami jesteśmy w stanie się posunąć. Czy możemy dorównać ich poziomowi, jeśli chodzi o tempo i pressing? Niezależnie od końcowego wyniku interesuje mnie, czy wytrzymamy to tempo i czy będziemy w stanie grać na takim pułapie przez całe spotkanie.
Konferencja prasowa nie obyła się także bez pytania o Jordana Bosa. Van Persie przyznał, że nie jest zaskoczony, jak szybko Australijczyk odnalazł się w Rotterdamie. – Oczywiście widzę u niego jeszcze obszary, w których może się poprawić, ale jego wpływ na drużynę od samego początku jest bardzo duży. Defensywnie wygląda solidnie, a w ofensywie pokazuje silny ciąg na bramkę. Uważam, że może dać jeszcze więcej w ataku, ale i tak jestem zadowolony. To także bardzo sympatyczny chłopak, z którym świetnie się pracuje. A to przecież niezwykle ważne – żeby być otwartym na naukę i rozwój.
Komentarze (0)