Robin van Persie mógł odetchnąć z ulgą po derbowym zwycięstwie nad Excelsiorem, ale radość z trzech punktów mieszała się z niezadowoleniem z poziomu gry swojego zespołu. Trener Feyenoordu podkreślał, że jego drużyna zagrała słabo, a wynik w ostateczności był ważniejszy niż styl.
– Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz – powiedział Van Persie w rozmowie z ESPN. – Pierwszy kwadrans był jednak z naszej strony bardzo słaby i to musi wyglądać zdecydowanie lepiej. Straciliśmy gola i równie dobrze mogliśmy stracić drugiego. Mieliśmy sporo szczęścia, że tak się nie stało. Potem zaczęliśmy grać odważniej i stwarzać więcej okazji. Excelsior dobrze wybijał nas z rytmu długimi piłkami, co kosztowało nas mnóstwo sił. Dlatego tak ważne jest, żeby wykorzystać swoje sytuacje – a tego dzisiaj nam zabrakło.
Szkoleniowiec nie ukrywał frustracji z powodu niewykorzystanych okazji, które mogły zamknąć mecz dużo wcześniej. – Przy prowadzeniu 2:1 mieliśmy kilka szans, by podwyższyć wynik na 3:1. Zamiast tego wciąż musieliśmy walczyć o kontrolę nad spotkaniem i radzić sobie z długimi podaniami rywala. Nawet w końcówce zrobiło się nerwowo. Przed meczem mocno podkreślaliśmy, jak istotny jest dobry i świeży start, ale początek był po prostu zbyt ospały. Cieszę się jednak, że szybko wyrównaliśmy i mogliśmy lepiej wejść w mecz.
Decyzje kadrowe i szansa dla Slory’ego
W przerwie Van Persie musiał dokonać jednej zmiany – In-Beom Hwang poprosił o pozostanie w szatni po urazie, którego nabawił się w pierwszej połowie. W drugiej części spotkania szkoleniowiec zdecydował się również na nieco niespodziewany ruch: wpuścił na boisko Jadena Slory’ego.
– Chcemy, żeby Jaden został w Feyenoordzie, bo wierzę, że w tym sezonie dostanie naprawdę sporo minut – wyjaśnił Van Persie. – Na treningach prezentuje się bardzo dobrze i dlatego dziś zasłużył na swoją szansę. Jest w klubie już od dwunastu lat, więc to dla niego piękny moment. Moim zdaniem zagrał naprawdę solidnie.
Poszukiwania następcy Paixão
Decyzja o wprowadzeniu Slory’ego pokazała jednak także, że Van Persie wciąż nie znalazł idealnego następcy dla Igora Paixão. Brazylijczyk opuścił Rotterdam, a konkurencja o miejsce na skrzydle pozostaje otwarta.
– Chcę zobaczyć wszystkich w akcji, żeby mieć pełniejszy obraz sytuacji. Na podstawie tego, jak prezentują się na treningach, dostają szanse w meczach. Ostatecznie to od nich zależy, kto będzie grał, bo występować będzie po prostu najlepszy. To prawda, że nadal trochę szukam właściwego rozwiązania – przyznał szkoleniowiec Feyenoordu.
Komentarze (0)