Podczas piątkowej konferencji prasowej głównym tematem były kontuzje w kadrze Feyenoordu. Mimo to, wśród dziennikarzy pojawił się także przedstawiciel angielskich mediów, który zapytał Robina van Persiego o jego rozwój jako trenera. Szkoleniowiec odpowiedział na to pytanie wyjątkowo obszernie.
- W pracy trenerskiej staram się łączyć różne światy w jeden spójny sposób działania. Często wracam myślami do okresu, gdy pracowałem z Wengerem, Fergusonem czy Van Gaalem. Od każdego z nich nauczyłem się czegoś innego. Kiedy dziś rozmawiam z zawodnikami, staram się przypomnieć sobie, jak sam czułem się w podobnych sytuacjach. Czasem moi dawni trenerzy robili coś doskonale, a innym razem widziałem rzeczy, które można było zrobić lepiej. Z tych właśnie obserwacji staram się wyciągać wnioski i budować własny styl pracy – wyjaśnił Van Persie.
Van Persie szczególny nacisk kładzie na atmosferę i kulturę zespołową, jaka obecnie panuje w Feyenoordzie. - Każdy w drużynie dokładnie zna swoją rolę, a nasz styl gry jest jasny i konsekwentny. Codziennie staramy się go doskonalić. Uważam też, że niezwykle ważne jest, aby każdy w klubie – niezależnie od funkcji – czuł presję rozwoju. Każdy może się poprawiać, bez względu na wiek. Wczoraj na przykład rozmawiałem z Ahmedhodziciem i obaj jesteśmy przekonani, że wciąż ma przestrzeń, by się doskonalić.
- Uważam, że każdy zawodnik musi być gotów do nauki – kontynuował szkoleniowiec Feyenoordu. Van Persie przypomniał też okres, gdy pracował w Arsenalu jako trener indywidualny z Reiss’em Nelsonem, który później wypowiadał się o nim z wielkim uznaniem. - Bardzo ważne jest, aby każdy członek sztabu mógł rozwijać się i osiągać swoje maksimum. Każdy ma swoją rolę, a moim zadaniem jest zapewnić, by wszyscy znaleźli się na odpowiednim miejscu, gdzie mogą naprawdę coś wnieść. Obserwuję ten proces z dystansu, ale jednocześnie jestem w niego bardzo zaangażowany.
Van Persie podkreślił, że u Reissa Nelsona dostrzegł szczególną chęć doskonalenia. - On zawsze chciał zrobić coś więcej. Wtedy pracowałem głównie z napastnikami, ale już wtedy widziałem w nim oznaki zawodnika z najwyższej półki. Chciał się uczyć, rozwijać i stawać lepszym. To nie ma nic wspólnego z wiekiem – najlepsi piłkarze, z którymi grałem, zawsze mieli ogromną motywację, by się doskonalić. Tego samego oczekuję od swojego zespołu. Zostaw ego za drzwiami – jesteśmy tu po to, żeby stawać się lepsi i utrzymywać wysokie standardy.
Od momentu, gdy Van Persie objął stanowisko trenera w Rotterdamie, przeszedł znaczną przemianę także jako człowiek. - Udało mi się znaleźć lepszą strukturę w pracy. Spędzam w klubie więcej godzin, ale gdy wracam do domu, staram się całkowicie odciąć od piłki. W porównaniu z czasem mojej pracy w Heerenveen różnica jest też w poziomie piłkarzy – i mówię to z pełnym szacunkiem. Tutaj, dzięki ich jakości, pewne rzeczy przychodzą po prostu łatwiej.
Van Persie nie żałuje jednak, że swoją karierę trenerską rozpoczął właśnie w Heerenveen. - To był dla mnie fantastyczny etap – moment, w którym wyszedłem ze swojej strefy komfortu i musiałem szybko się uczyć. Wyciągnąłem z tej przygody maksimum, a teraz, w pracy w topowym klubie, wiele rzeczy przebiega znacznie płynniej.
Komentarze (0)