Zakup utalentowanego Marko Vejinovica został przyjęty pozytywnie w 2015 roku przez prawie każdego kibica Feyenoordu, ale pomocnik na De Kuip zawiódł. Przeprowadzka do AZ też nie zmieniła sytuacji. W rzeczywistości poważna kontuzja, nawet odniesiona w meczu wyjazdowym przeciwko Feyenoordowi, również spowodowała nieudaną przygodę. Teraz Marko odradza się w Polsce, gdzie niemal co tydzień lideruje w Arce Gdynia.
Vejinović ma teraz 30 lat i w Algemeen Dagblad spogląda wstecz na swój czas w Feyenoordzie. - Zaczęło się dobrze, ale z powodu okoliczności, z czasem było tylko gorzej - wspomina. Arka obecnie walczy o utrzymanie w polskiej lidze, jednak Vejinović dzięki przede wszystkim ośmiu bramkom, przykuł uwagę kilku klubów.
W Feyenoordzie Marko strzelił tylko jedną bramkę: w drugiej rundzie Pucharu Holandii przeciwko Excelsiorowi. - Frustruje mnie myśl, że w Feyenoordzie nie było tak, jak sobie wyobrażałem, ale nie uważam tego za stracony czas. Tytuł mistrza i wygrana w pucharze wciąż są najważniejszymi momentami w mojej karierze - podsumował zawodnik Arki.
Komentarze (0)