Tonny Vilhena jest zachwycony, że trener Louis van Gaal powołał go na mecze eliminacyjne przeciwko Estonii i Rumunii, ale żałuje, że w ostatecznym wyborze nie znalazł się Jean-Paul Boetius. Obaj zawodnicy Feyenoordu są dobrymi przyjaciółmi.
- Szkoda, że Jean-Paul nie znalazł się kadrze Oranje, ale widzę, że jest bardzo dumny, ponieważ mógł dostać zaproszenie do reprezentacji - powiedział Vilhena w rozmowie z Algemeen Dagblad.
- To wszystko bardzo szybko się dzieje. W październiku byłem jeszcze poza składem Feyenoordu.
Vilhena oczekuje chwili, gdy będzie już w reprezentacji Holandii. - W poniedziałek po raz pierwszy będę mógł spotkać się z trenerem Oranje, a później trenować z takimi zawodnikami jak Robin van Persie i Wesley Sneijder. Na boisku będę zachowywać się tak jakbym grał w Feyenoordzie - dodał pomocnik Portowców.
Komentarze (0)