Ron Vlaar w ostatnią sobotę przeciwko Danii zadebiutował w narodowych barwach na Mistrzostwach Europy. Wskutek kontuzji Jorisa Mathijsena, 27-latek wystąpił na środku defensywy i rozegrał całe spotkanie. Obrońca jednak z mieszanymi uczuciami spogląda na ten mecz i zaskakującą porażkę Oranje 0-1.
- Jestem zadowolony z mojej gry – powiedział Vlaar. - Ale to uczucie jest całkowicie w cieniu klęski – dodaje kapitan Feyenoordu. - Nikt nie spodziewał się tego. Stworzyliśmy sobie wiele okazji bramkowych, które powinniśmy wykorzystać. To niewiarygodne, kiedy przegrywasz taki mecz. Ale nie możemy już o tym myśleć, bo w środę czekają już na nas Niemcy. Będzie to mecz z dodatkowym ciężarem, ale wiemy, czego oczekuje się od nas i wszyscy chcą ugrać dobry wynik – twierdzi obrońca.
Joris Mathijsen wyleczył kontuzję, więc są szanse, że znajdzie się w podstawowym składzie na Niemcy a Vlaar powędruje z powrotem na ławkę. Ale zawodnik Feyenoordu nie zamierza z tego powodu się załamywać. - Oczywiście, że zawsze chciałbym grać, ale jestem realistą i wiem, że Joris gra, jeżeli jest zdrowy. Po prostu skupiam się na treningu i na tym, by być gotowym, jeśli trener będzie mnie potrzebował – komentuje Vlaar.
Mimo panującego rozczarowania, Ron jest dumny z faktu bycia na Euro. - To bardzo szczególne doświadczenie, o którym marzyłem jako młody chłopiec – mówi. Obrońca był po pierwszych rundach szczególnie pod wrażeniem Rosji i Włoch. - Rosjanie grali bardzo dobrą piłkę, podczas gdy Włosi zagrali bardzo równy mecz przeciwko Hiszpanii. Teraz to my musimy pokazać to w środę. Z Niemcami liczy się tylko zwycięstwo – zakończył filar Portowców.
Komentarze (0)