W niedzielę były zawodnik Feyenoordu, Ruud Vormer zdobył pierwsze trofeum w swojej karierze. Wraz z Club Brugge wywalczył Puchar Belgii po pełnym emocji pojedynku z Anderlechtem. Pomocnik niemal w każdym wywiadzie podkreśla, że nie żałuje swojej decyzji o przenosinach do sąsiadującego z Holandią kraju.
W Feyenoordzie pomocnik nie mógł liczyć na regularną grę w pierwszym składzie. - Ta historia jest dobrze znana, musiałem walczyć o miejsce z jednym z najlepszych pomocników w Holandii - powiedział Vormer dla gazety Algemeen Dagblad.
- Odgrywałem minuty, ale nigdy nie grałem więcej meczów pod rząd. Po dwóch sezonach, w ubiegłym roku nadszedł czas, aby odejść - wspomina Holender. Niemniej 26-latek nigdy nie skarżył się na swoją sytuację w klubie z De Kuip i zawsze dobrze wspomina czas spędzony w Rotterdamie.
- Dałem z siebie wszystko i jestem dumny, że dane mi było grać dla tak wielkiego klubu. Ale nie chciałem być kolejny rok drugoplanowym piłkarzem - zakończył urodzony w Hoorn Vormer.
Komentarze (0)