Coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące stylu pracy i podejścia Robina van Persiego w Feyenoordzie. Dziennikarz Algemeen Dagblad, Sjoerd Mossou, zwraca uwagę, że szczególnie niecodzienne jest to, iż kilku piłkarzy otwarcie skrytykowało metody trenera. Ostatnio głos zabrali m.in. Quilindschy Hartman oraz Ramiz Zerrouki, co – jak zauważają eksperci Kenneth Perez i Arno Vermeulen – jest sygnałem niepokojącym i wartym głębszej analizy.
Hartman, który tego lata przeszedł do Burnley, przyznał, że jego relacje z Van Persiem uległy pogorszeniu w momencie, gdy piłkarz odmówił przedłużenia wygasającego kontraktu. Zerrouki również otwarcie stwierdził, że kontakt i zaufanie między nim a trenerem znacznie się osłabiły.
Mossou komentuje to w programie Voetbalpraat na antenie ESPN: – Można się zastanawiać, czy empatia jest w ogóle jedną z mocnych stron Van Persiego. Być może musi się w tej sferze jeszcze rozwinąć. To zjawisko zwraca uwagę, zwłaszcza że sam trenował u takich szkoleniowców jak Ferguson czy Van Gaal. W pewnym momencie Van Gaal przestał na niego stawiać i… po prostu przestał się do niego odzywać. Na najwyższym poziomie było to wtedy czymś zupełnie normalnym. Być może Van Persie przejął właśnie taki sposób myślenia: albo się dostosowujesz, albo odpadasz.
Dyskusję rozwinął Kenneth Perez, były piłkarz m.in. AZ, Ajaksu, PSV i Twente: – Dziś empatia jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Współczesny piłkarz jest wrażliwszy, mocniej reaguje na słowa i gesty trenera. Kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej – niekoniecznie lepiej, ale na pewno inaczej. To po prostu kwestia stylu zarządzania.
Jeszcze dalej idzie Arno Vermeulen z redakcji NOS, który uważa, że obecna sytuacja powinna stać się tematem rozmów na najwyższym szczeblu w klubie: – To nie jest pojedynczy przypadek czy chwilowe nieporozumienie. To wygląda na problem strukturalny, z którym Feyenoord musi się zmierzyć.
Komentarze (0)