W najnowszym numerze Feyenoord Magazine, wielu kibiców Feyenoordu opisuje swoją niezachwianą miłość do klubu. Wśród nich jest Ben Wijnstekers, były zawodnik, który wystąpił w 416 meczach dla drużyny z Rotterdamu, zdobywając mistrzostwo kraju oraz krajowy puchar.
- Dla mnie poczucie przynależności do Feyenoordu jest ściśle związane z tym, że dziedziczymy to z pokolenia na pokolenie. Tak jak wielu piłkarzy Feyenoordu, odziedziczyłem to po rodzicach. Urodziłem się w Bloemhof, zaledwie pięć minut od De Kuip, i od najmłodszych lat zawsze chodziłem na stadion z rodzicami, do sekcji P. Gdy miałem około ośmiu lat, sam zacząłem grać w piłkę nożną w Feyenoordzie, co jeszcze bardziej umocniło moją więź z klubem.
- Później podpisałem dwukrotnie sześcioletni kontrakt, co świadczy o moim szaleństwie dla tego klubu. Gdy Feyenoord zdobywa bramkę, czasem tańczę na trybunach. Nie mogę ukryć tych emocji. To również sposób na rozładowanie napięcia, które często towarzyszy mi podczas meczów. Z upływem lat ten fanatyzm na pewno nie osłabł. Czasami przed meczem myślę: 'Dzisiaj będę spokojny', ale wiem, że w rzeczywistości się to nie sprawdzi.
Szkółki piłkarskie Feyenoordu
Były obrońca prowadzi też szkółki piłkarskie Feyenoordu. - Odbieram to również jako misję, by przekazywać ducha Feyenoordu dzieciom, które biorą w tym udział. Moi synowie i wnuki też są wielkimi fanami Feyenoordu. Jestem przekonany, że moja córka Liv, która przyszła na świat w zeszłym roku, również podzieli tę pasję. Była członkiem klubu Kameraadjes, jeszcze zanim została oficjalnie zarejestrowana.
Komentarze (0)