W Feyenoordzie nieustannie poszukuje się sposobów, by zawodnicy mogli funkcjonować jak najlepiej nie tylko na boisku, ale również poza nim. Klub przykłada ogromną wagę do komfortu i stabilizacji swoich piłkarzy – zarówno tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w Rotterdamie, jak i zawodników związanych z klubem od dłuższego czasu. Wiele spraw organizacyjnych i codziennych obowiązków zostaje przejętych przez klub, aby gracze mogli w pełni skoncentrować się na treningach i rozwoju sportowym.
Za wsparcie zawodników odpowiadają w Feyenoordzie Ties Theeuwkens i Zepp Jacobs. - Już sam przejazd z lotniska Schiphol do Rotterdamu to idealny moment, by poznać zawodnika i dowiedzieć się czegoś o jego historii – mówi Theeuwkens. – W drugą stronę również od razu opowiadamy o tym, czym jest Feyenoord: o wartościach klubu, naszych kibicach, o tym, dlaczego stadion jest zawsze pełny. Taka rozmowa w samochodzie często przebiega naturalniej i pozwala szybciej zbudować więź niż oficjalne spotkanie w biurze.
Zepp Jacobs natomiast odpowiada za kwestie związane z zakwaterowaniem zawodników z pierwszej drużyny mężczyzn, zespołu kobiet oraz zagranicznych piłkarzy z akademii. - Rynek mieszkaniowy jest coraz trudniejszy – oferta jest mniejsza, a konkurencja coraz większa. Dlatego poświęcamy temu znacznie więcej uwagi niż dawniej. Obecnie klub inwestuje m.in. w około dwadzieścia mieszkań, które przeznaczone będą dla młodzieży i piłkarek. Wynajmujemy je długoterminowo, sami je remontujemy i w pełni urządzamy – tłumaczy Jacobs w rozmowie z Feyenoord Magazine.
- Nie zdarza się, by zawodnik musiał spędzić kilka tygodni w hotelu, zanim znajdzie własne mieszkanie – dodaje. – Naszym celem jest, by piłkarze mogli w pełni skupić się na grze i rozwoju, a nie na sprawach organizacyjnych. W idealnej sytuacji, gdy zawodnik przyjeżdża do Rotterdamu, jego mieszkanie jest już gotowe do zamieszkania, a samochód czeka na miejscu. Czasem chodzi o drobiazgi – na przykład o to, by zagraniczny piłkarz po przyjeździe zastał w lodówce pełne zapasy jedzenia.
Dział Players Care robi więc wszystko, by odciążyć zawodników od codziennych zmartwień, szczególnie w okresach, gdy napięty terminarz – z meczami ligowymi i europejskimi – staje się obciążeniem także dla życia rodzinnego. - Często słyszymy od zawodników: wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. To dla nas ogromna satysfakcja i dowód uznania – właśnie po to jesteśmy gotowi zrobić dziesięć kroków więcej, jeśli zajdzie taka potrzeba – mówi Jacobs. – Zawsze powtarzamy: to nie my sprawiamy, że drużyna zostaje mistrzem, ale jeśli nie wykonamy naszej pracy dobrze, to przez nas można by to mistrzostwo stracić.
Pomoc również po odejściu z klubu
Wsparcie działu Players Care nie kończy się w momencie, gdy zawodnik opuszcza Feyenoord. - Kiedy piłkarz odchodzi do innego klubu, wciąż pozostaje wiele spraw do załatwienia – wyjaśnia Jacobs. – Ma tutaj swoje życie: mieszkanie, samochód, ubezpieczenie, różne formalności. Zazwyczaj nie ma czasu, by wszystkim zająć się samodzielnie, bo w nowym klubie od razu wchodzi w intensywny rytm pracy. Dlatego również w takim momencie jesteśmy po to, by mu pomóc i przeprowadzić go przez cały proces.
Komentarze (0)