GIOVANNI VAN BRONCKHORST: Jestem zadowolony z wyniku, ale nie z naszej gry. Gdy rywal gra w dziesiątkę, musisz zacząć przede wszystkim szybciej i wykorzystać to. Zbyt późno zdobyliśmy kolejne bramki. Musimy też popracować nad grą w obronie, bo znów popełniliśmy kilka błędów.
LUTSHAREL GEERTRUIDA: Cudowna chwila. Marzyłem o debiucie tutaj od zawsze. Jestem wychowankiem, pochodzę z południa Rotterdamu. W ostatnich latach każdego dnia jeździłem tramwajem wzdłuż De Kuip w kierunku Varkenoord. Od najmłodszych lat chciałem zagrać na tym stadionie. Teraz to się spełniło. W maju podpisałem pierwszy kontrakt i nie spodziewałem się, że pół roku później zadebiutuje. To miła nagroda za ciężką pracę. Mam nadzieję, że w tym sezonie uda się rozegrać więcej minut w pierwszym zespole. A kto wie, co dalej...
SAM LARSSON: Czy tym hattrickiem utrudniłem wybór trenerowi? To moja praca. Jako zespół nie zagraliśmy dobrze. Nie było wystarczającego tempa. Osobiście, trzy bramki bardzo mnie cieszą. To mój pierwszy hattrick na zawodowym poziomie.
JERRY ST. JUSTE: Nasza gra najlepsza nie była, ale mamy awans i to jest najważniejsze. Musimy trzymać się razem. Feyenoord to jedna, wielka rodzina, co czyni nas silnymi. Mamy bardzo dobry zespół z dużą jakością. Musimy to po prostu lepiej wykorzystać.
KENNETH VERMEER: Ciszę się, że wróciłem na boisku. Problem z dłonią sprawił, że straciłem kolejne 2,5 miesiąca. To był frustrujący czas, bo mogłem robić wszystko, ale oprócz bronienia. Na treningach trenowałem jak zawodnik z pola i asystowałem trenerowi bramkarzy. Ale cieszę się, że wyszedłem w końcu na boisko podczas meczu.
Komentarze (0)