Dick Advocaat: Graliśmy przeciwko drużynie, która ma może mniej jakości, ale psychicznie, byli dużo lepsi. To był zły występ Feyenoordu. Powinniśmy wyjść z tej grupy. Męczyliśmy się sami ze sobą. Rywal miał jedną dogodną okazję i od razu zamienił to na gola. My z kolei nie zrobiliśmy na boisku wystarczająco dużo. Wiara w siebie jest najważniejsza. Zostaliśmy wyeliminowani, ale teraz musimy od razu skupić się na lidze. Mimo wszystko, nadal jesteśmy na dobrej pozycji w krajowych rozgrywkach.
Bryan Linssen: Jeden jest zły, drugi rozczarowany. Naprawdę chcieliśmy i zrobiliśmy wszystko, na co nas stać, ale to nie wyszło. Wszędzie czegoś brakowało. Nie uważam, że swoje odegrała kwestia psychiczna i to, że zlekceważyliśmy rywala. Przegrywaliśmy pojedynki i brakowało dokładności na bardzo złym boisku. Ale nie chcę szukać wymówek: Feyenoordowi nie wypada przegrać dwa razy z Wolfsberger AC.
Nicolai Jørgensen: Trudno nawet ująć to w słowach. Mega frustrujące. Byliśmy tak dobrze przygotowani, wszyscy byli naprawdę gotowi do gry: można było to poczuć. Jak się okazało na boisku było bardzo, bardzo źle. Nie wiem dlaczego. Dominował u nas chaos. Praktycznie nic sobie nie stworzyliśmy w tym meczu. Nie wiem co teraz mówić, by poczuć się lepiej. Wszystko, co możemy zrobić, to wrócić do domu i, jak zawsze, ciężko pracować i miejmy nadzieję, że możemy odwrócić bieg wydarzeń.
Steven Berghuis: Ja. Koledzy. Klub. Wszyscy chcieli awansować. Szkoda, że się nie udało. Nie ma co osobiście kogoś krytykować. Musimy spojrzeć na siebie jako zespół. Naprawdę nie czuję potrzeby mówienia o sobie przed kamerą. Patrzę na zespół i musi być lepiej, jeśli chodzi o drużynę. Mamy wiele problemów z wyprowadzaniem akcji podczas otwartej gry. Każdy próbuje i wkłada w to wszystko, ale tak naprawdę nic nie działa płynnie. I później tracisz takie gole. Przy stanie 0:0 wiedziałem, że wystarczy jeden moment, ale z czasem okazało się, że nie mamy szans. I to przede wszystkim przez to, że sami sobie nic nie wypracowaliśmy.
Jens Toornstra: Nie zasłużyliśmy na to, by wygrać. Chcieli tego o wiele bardziej niż my. Nie mogę wskazać konkretnego problemu, bo było ich więcej. Złe zagrania, głupie straty, a to znana historia z ostatnich tygodni. Na to właśnie czekali. Wiedzieliśmy o tym, ale... Nie wiem, to był bardzo mierny występ w naszym wykonaniu. Trudno powiedzieć, że jestem szczęśliwy, ale nie sądzę, że teraz jest czas, aby mówić o sobie. Zawiedliśmy się jako kolektyw. Wszyscy widzieli, że nie pokazaliśmy wystarczająco dużo. Poza tą jedną moją szansą, nie stworzyliśmy sobie żadnej szansy.
Komentarze (0)