Giovanni van Bronckhorst: Heerenveen miało szczęście, że skończyło się tylko 3-0. Wiedzieliśmy, że obowiązkowo musimy wygrać ten mecz. I znalazło to odzwierciedlenie w naszej grze. Graliśmy bardzo intensywnie i zwłaszcza po 2-0 wiara w dobry wynik bardzo wystrzeliła w górę. Szkoda anulowanych goli, ale trzeba zaakceptować decyzje sędziów. W każdym razie, odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.
Nicolai Jorgensen: Czasami jest ciężko, ale robię, co mogę dla klubu. To był moment, na który czekałem. Teraz muszę to utrzymać. Dużo pracowałem nad swoim zachowaniem na boisku. Minęło sporo czasu, odkąd czułem się tak dobrze na boisku jak dzisiaj. Byłem zaskoczony grą obrony Heerenveen. Grali bardzo otwarcie i wysoko, ryzykowali. Myślę, że jeśli popełniłeś dwa lub trzy błędy, normalnie powróciłbyś do innej taktyki, ale kontynuowali to. Mamy teraz punkt straty do AZ. Musimy wygrać resztę spotkań. To jest nasz cel. Dzisiaj zagraliśmy ponownie z uśmiechem na twarzy. Przez jakiś czas tego nie widziałem.
Eric Botteghin: Już dość dobrze zagraliśmy w niedzielę. Byliśmy przekonani, że także w czwartek możemy tak zagrać. Walczymy teraz z AZ o trzecie miejsce. To bardzo ważne dla klubu i dla nas samych. Chcemy także zagrać w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Steven Berghuis: Z osobistego punktu widzenia, cieszę się, że w końcu zagrałem dobry mecz. Dla mnie, to w zupełności wystarczy. Jako zespół, byliśmy kreatywni i stworzyliśmy sobie wiele okazji. A tego, według mnie, brakowało w ostatnich tygodniach. Świeżość, luz w grze, wiele szans na bramkę. Znów było dobrze.
Jordy Clasie: Jesteśmy w bardzo trudnej fazie, w której wiele się dzieje w klubie. Zarówno na boisku, jak i poza nim Oczywiście nie mamy żadnego wpływu, ale w klubie jest teraz dużo negatywności. Jedyne, co możesz zrobić, to grać dobrze na boisku. Nie zrobiliśmy tego ostatnio. Dlatego miło, że dziś odnieśliśmy dość łatwe zwycięstwo. Oczywiście wokół mnie jest także wiele negatywnych rzeczy. Jest tak, jak jest. W szczególności staram się zachować spokój i skupić się na zespole i na sobie.
Tonny Vilhena: Wiele się wydarzyło w pierwszej połowie, zwłaszcza poprzez dwa anulowane gole. Myślę, że mogliśmy spisać się lepiej. Poprawę widać było w drugiej części gry. Gdybyśmy wykorzystali swoje okazje, moglibyśmy zejść z boiska z pięcioma, sześcioma strzelonymi golami.
Komentarze (0)