Dick Advocaat: Zaczęliśmy bardzo źle, ale potem się obudziliśmy. Ostrzegaliśmy przed takim startem w Zwolle, także z powodu warunków pogodowych i silnego wiatru. Ale nie przystosowaliśmy się do tego i szybko było 2-0. Szybko jednak odzyskaliśmy kontrolę. Dominowaliśmy, ale PEC znów strzeliło bramkę znikąd. To nas jednak nie podcięło. Walczyliśmy i to się opłaciło. Ta drużyna walczy do końca. A Robertowi gratuluję. Na ławce śmialiśmy się, że wejdzie i zrobi to. I zrobił (śmiech). Super sprawa dla niego i dla nas wszystkich. To był bardzo ważny mecz w kontekście sytuacji w tabeli.
Róbert Boženík: Jestem bardzo szczęśliwy. To był trudny dla nas mecz, ale pracowaliśmy bardzo ciężko i wygraliśmy. To dla nas ważne. Trener dał mi kilka zadań, które musiałem wykonać. Musiałem ciężko pracować i bronić się. W ten sposób strzeliłem gola. Było w tym trochę szczęścia, ale to nie jest ważne. Najważniejsze, że wygraliśmy. Kiedy tu przyjechałem, czułem się jak w domu. Wszyscy w klubie, moi koledzy z zespołu i pracownicy są bardzo przyjaźni. Każdy chce mi pomóc, sprawić, że będę się czuł komfortowo. Skupiam się na piłce nożnej. Moja rodzina i ja jesteśmy bardzo szczęśliwi tutaj.
Leroy Fer: To był trudny mecz. Mieliśmy ciężki tydzień (Leroy ma na myśli śmierć Carlo de Leeuwa, red.). Oczywiście, że odgrywa to pewną rolę, zdarzyło się to trzy dni temu. Naprawdę trudne były okoliczności, ale poradziliśmy sobie dobrze. Nie graliśmy jednak dobrze, traciliśmy dużo piłek. Zwolle dobrze wykorzystywało miejsce i szybkich napastników z przodu. Sami sobie jesteśmy winni, że musieliśmy się aż tak natrudzić. Bardzo ciężko pracowaliśmy, aby zabrać ze sobą trzy punkty.
Steven Berghuis: To była ta mentalność. Widać, że w tym zespole jest ta odpowiednia. Popełniliśmy jednak sporo błędów, co PEC wykorzystało. Mieli też szczęście w postaci wiatru, ale i my przed przerwą strzeliliśmy, co było bardzo ważne. Ta pewność siebie istnieje, szczególnie dzięki wynikom.
Komentarze (0)