GIOVANNI VAN BRONCKHORST: O losach meczu powinniśmy zdecydować już w pierwszej połowie. Mieliśmy na to wystarczająco dużo możliwości. Niepotrzebnie przez chwile zrobiło się naprawdę ciekawie i utrudniliśmy sobie zadanie. Ostatecznie graliśmy dobrze i skuteczniej w drugiej połowie. Co do urazów Toornstry i St. Juste, wszystko okaże się na dniach. Zaś Orkun (Kokcu, który debiutował, red.) wykonał świetną robotę. Orkun przeżywa doskonałą fazę swojego rozwoju i pokazał to w niedzielę.
JORDY CLASIE: Może mogło być lepiej i wyżej, ale jesteśmy zadowoleni z wyniku 1-4 i trzech zdobytych punktów. Ostatecznie wygraliśmy dość łatwo, ale uważam, że grało nam się dużo trudniej niż z PSV i VVV. Przeprowadzili kilkukrotnie groźne kontry a my głupio w dodatku traciliśmy piłkę. Ogólnie rzecz biorąc, możemy być zadowoleni z tego tygodnia. Jeśli chodzi o Orkuna (Kokcu, red.), to fantastyczny piłkarz. Znamy się od kilku miesięcy. Ma przegląd pola, proste założenia, dużo się rusza i ucieka przeciwnikowi i był teraz zaangażowany w nasz każdy atak. Mamy nadzieję, że długo będziemy cieszyć się jego obecnością.
ORKUN KOKCU: To spełnienie marzeń, jestem zadowolony z debiutu. Bramka i asysta, lepiej chyba być nie może, co? Nie brałem pod uwagę, że zagram, ale tym razem trener postawił na mnie. Czy pojawiły się nerwy? Nie, trenuję z pierwszym zespołem od dawna. To był dobry debiut, będę miło to wspominał. Zainteresowanie Besiktasu? Nie interesuje się tym i skupiam się tylko na Feyenoordzie. Najpierw chcę być zawodnikiem wyjściowego składu, a potem zobaczymy. Teraz celem jest zadebiutować na De Kuip, a z czasem budować swoją pozycję.
STEVEN BERGHUIS: Ah te umięśnione łydki Jan-Ariego (Heijdena, który dotknął piłkę przy strzale Stevena i jemu zaliczono bramkę, red.). Ale to nic nie zmienia, jestem tak samo szczęśliwy. Sytuacja pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, jego gol, moja asysta. Szkoda, że nie wykorzystałem karnego, ale koniec końców, to było bardzo dobre popołudnie.
TONNY VILHENA: Za łatwo nie było. W pierwszej połowie mieliśmy wiele okazji do zdobycia gola, ale brakowało kropki nad 'i'. Kilka poślizgnięć, kilka złych piłek, a ich bramkarz obronił kilka piłek. Co do Orkuna (Kokcu, red.), jest bardzo dobrym graczem, lubię go, jest chętny do nauki, był świetny, z asystą i golem. Powinien być dumny ze swojego debiutu.
DYLAN VENTE: Szkoda, że nie strzeliłem żadnej bramki, a powinienem. Najważniejszą rzeczą jest to, że wygrywamy tutaj 1-4. Jedna, dwie, trzy, trudno mi powiedzieć, ile bramek mogłem zdobyć. Raz się pomyliłem, za też zachowałem się nie najlepiej, a przy trzeciej okazji bramkarz zachował się doskonale. Szkoda, że golkiper tą piłkę wychwycił.
Komentarze (0)