Heracles Almelo

Eredivisie
Erve Asito

Sob

03.05

18:45

PEC Zwolle

Eredivisie
De Kuip

Pią

25.04

21:00

4:0

[WYWIAD] Moder: Szybko dał jasno do zrozumienia, czego od nas oczekuje

04.04.2025 15:34; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ feyenoord.nl / Źródło: Magazyn Hand in Hand

Jakub Moder dołączył do Feyenoordu w zimowym oknie transferowym, przenosząc się z angielskiego Brighton & Hove Albion. Już od pierwszego spotkania pojawił się w wyjściowym składzie i od tego czasu regularnie melduje się na boisku, z wyjątkiem jedynego meczu przeciwko NEC. W rozmowie z Iloną van der Werf dla magazynu Hand in Hand, wydawanego przez FSV De Feijenoorder, reprezentant Polski opowiada o swoich doświadczeniach z gry w Anglii, walce z kontuzją, powrocie do regularnej gry oraz o obecnym czasie spędzonym w Rotterdamie.

W magazynie czytamy: Spotykamy się dzień po domowej porażce Feyenoordu z Interem Mediolan. Mimo rozczarowania wynikiem, Moder nie traci optymizmu.

– Ta sytuacja, w której mogłem zdobyć bramkę... cały czas mam ją w głowie. Ale jako zawodowy piłkarz musisz umieć szybko zostawić takie rzeczy za sobą i skoncentrować się na kolejnym meczu. Nie można rozpamiętywać straconych szans – mówi. – Trzeba budować na tym, co zadziałało, poprawiać to, co zawiodło, i jak najszybciej wrócić na właściwe tory.

W Feyenoordzie Moder znów czuje się jak pełnoprawny piłkarz – gra regularnie, wywiera realny wpływ na wydarzenia na boisku i czerpie radość z każdej minuty spędzonej na murawie.

– Jako dziecko marzyłem o grze na najwyższym poziomie, w Lidze Mistrzów i dla wielkich klubów, takich jak Feyenoord. Za każdym razem, gdy wychodzę na boisko, przypominam sobie, jak wyjątkowe jest to, co robię – przyznaje z uśmiechem.

Moder swoją piłkarską przygodę rozpoczynał w Polsce – od małych klubów jak Sokół Drawsko i Fortuna Wieleń, przez Wartę Poznań, aż po Lecha Poznań, w którym zadebiutował jako 18-latek.

– To właśnie w Lechu zacząłem kształtować się jako kompletny pomocnik: kreatywny, zaangażowany, potrafiący narzucać tempo gry – wspomina.

Dobre występy nie uszły uwadze zagranicznych skautów. W 2020 roku zgłosiło się Brighton & Hove Albion.

– Możliwość gry w Premier League była spełnieniem marzeń. Nie obawiałem się wyjazdu – wręcz przeciwnie, nie mogłem się doczekać. W Anglii każda drużyna jest silna, nie tylko topowe kluby. To był idealny moment, by sprawdzić się na najwyższym poziomie.

Przerwa i powrót

Niestety, jego kariera w Anglii została brutalnie przerwana. Poważna kontuzja kolana wykluczyła go z gry na blisko 19 miesięcy. – Wcześniej nigdy nie miałem poważnych urazów. Zdarzało się opuścić mecz czy dwa, ale nigdy nie doświadczyłem tak długiej przerwy. Byłem w dobrej formie... a potem wszystko zatrzymała kontuzja.

Po nieudanych próbach powrotu i drugiej operacji rozpoczął żmudny proces rehabilitacji. – To był najtrudniejszy okres w mojej karierze. Ale od początku wiedziałem, że nie mogę przyspieszać powrotu. Chciałem wrócić w pełni sił i zminimalizować ryzyko nawrotu. I cieszę się, że obrałem właśnie taką drogę – dziś wiem, że wyszło mi to na dobre.

Po powrocie do zdrowia Moder nie mógł liczyć na regularne występy w Brighton. Gdy zimą zgłosił się Feyenoord, pomocnik długo się nie wahał.

– Rozmawiałem z chłopakami z Brighton – Matsem Wiefferem i Yankubą Mintehem – i słyszałem same pozytywy: o klubie, mieście, atmosferze. Dobre słowo wstawił też mój przyjaciel z reprezentacji, Sebastian Szymański. Od razu poczułem, że klub naprawdę we mnie wierzy. To przekonało mnie do szybkiego podpisania umowy.

Jego celem było jedno – wrócić do regularnej gry. Sytuacja kadrowa Feyenoordu, mocno nadszarpnięta przez kontuzje, dała Moderowi szansę gry już od pierwszego meczu.

– Musiałem przyzwyczaić się do stylu gry w Eredivisie i specyfiki Feyenoordu. Czułem to zwłaszcza w pierwszych spotkaniach. Ale z każdym meczem rośnie moja pewność siebie, forma i wpływ na grę.

Za najważniejszy moment dotychczasowego pobytu w Rotterdamie uznaje debiut w Lidze Mistrzów. – Domowe spotkanie z AC Milan, w wypełnionym po brzegi De Kuip... to było coś niesamowitego. Czułem się silny, pewny siebie, a atmosfera dodała mi skrzydeł. Wygrana w takim meczu – to moment, którego nigdy nie zapomnę.

Zmiany i nowe otwarcie

Pobyt Modera w Feyenoordzie przypadł na czas intensywnych zmian – w krótkim czasie drużyna miała aż trzech trenerów. – Kiedy przyszedłem, zespół prowadził jeszcze Brian Priske. Potem pałeczkę przejął tymczasowo Pascal Bosschaart, a teraz pracujemy pod okiem Robina van Persiego. Tego typu zmiany zawsze wymagają adaptacji, ale są też szansą na rozwój. Każdy szkoleniowiec wnosi coś nowego – inne spojrzenie, inny sposób pracy, inne wymagania.

Nowy trener szybko zyskał uznanie zawodników. – Robin van Persie dokładnie wie, czego chce. Ma jasną wizję gry – ofensywną, intensywną i odważną. Od samego początku jasno zakomunikował swoje oczekiwania. Wierzy w nasze umiejętności, zna nasze mocne strony. To daje nam pewność i poczucie stabilizacji – tłumaczy Moder.

Na koniec rozmowy polski pomocnik podkreśla rolę kibiców. – W tym krótkim czasie, odkąd jestem w Feyenoordzie, przekonałem się, jak bardzo kibice są zaangażowani. Dla nich ten klub to coś znacznie więcej niż tylko piłka. To pasja, tożsamość. I my, jako drużyna, czujemy to na każdym kroku. To wsparcie dodaje nam siły. Osobiście bardzo doceniam zaufanie, którym mnie obdarzono. Chciałbym się za to odwdzięczyć na boisku.

Komentarze (0)

Wyniki 31. kolejka

Gospodarz

Gość

SC Heerenveen

2 - 1

Almere City FC

FC Utrecht

4 - 0

Ajax Amsterdam

NEC Nijmegen

? - ?

Willem II Tilburg

Heracles Almelo

? - ?

Feyenoord Rotterdam

FC Groningen

? - ?

RKC Waalwijk

PSV Eindhoven

? - ?

Fortuna Sittard

NAC Breda

? - ?

PEC Zwolle

Go Ahead Eagles

? - ?

AZ Alkmaar

Sparta Rotterdam

? - ?

FC Twente

Zdjęcie Tygodnia

26-3 maja

Feyenoord odniósł szóste z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach Eredivisie.

Video

Fortuna 0-2 Feyenoord

W meczu, podczas którego kibice Feyenoordu oddali hołd zmarłemu Leo Beenhakkerowi, to Jakub Moder poprowadził drużynę do zwycięstwa nad Fortuną Sittard.

Live chat

Gość

Hadj Moussa i Hwang powinni dostać wolne w Almelo, żeby byli dostępni na PSV

Gość

Gość - to jest akurat Ian Wright ;-DDD

Kto wie, może gra słów od: wrong + right ;-)

Gość

Myśle że w paryżu psg spokojnie wygra z 3-1. Arsenal nie ma argumentówz tą słabą pomocą i skrzydła też nie chodziły - ten saka grał słabo.

DamianM

Barcola jakby dałe te na 2-0 to byłbym spokojniejszy, ale Arsenal pewnie wróci, ale ogólnie, PSG lepsze.

Gość

Arsenal słaby - myśle że powinni odpaść bo w finale będą pionkami z interem lub barcą. Lepiej żeby to PSG grało w finale - zdecydowanie lepsza drużyna.

Gość

Merino mega wolny - co on robi w półfinale LM - przerasta go ta robota. Szybciej by się sołdek obrócił w zatoce gdańskiej niż on się obraca.

Gość

ależ to Barcola zepsuł. Akcja na zamknięcie dwumeczu.

Gość

ian right podobno mówił że donnarumma to najsłabszy punkt psg - powinien zmienić nazwisko z right na ian wrong.

DamianM

donnaruma co broni

Gość

w ogóle absurdalny ten nabieg graczy arsenalu - nabiegali z 1.5 metrowego spalonego i potem nie zdążyli wbiec w linie psg - absurd.

Gość

spalony - haha arsenal to bezwzględnie przeklęty klub.

DamianM

a jednak nie

DamianM

chyba uznają

Gość

1-1

Gość

i wellenreuthera

Gość

donnarumma znowu klasa. Jeden z 3 najlepszych bramkarzy świata obok kurtuła.

DamianM

Tylko almette odszedł ;)

Gość

PSG pewnie wygra w tym sezonie w końcu tą Ligę Mistrzów. Przelewy poszły. Ile szejki mogą czekać ;-)

Gość

Dembele tak bardziej gra na 10siątce i dobrze mu to wychodzi.

Gość

wychodził na pozycje do strzału.

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.