FC Utrecht

Eredivisie
De Kuip

Nie

31.03

14:30

SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

17.03

14:30

2:3

Wywiad z Euzebiuszem Smolarkiem

27.03.2020 17:22; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ Feyenoord.nl / Źródło: FSV De Feijenoorder

Jako syn Włodiego, Ebi Smolarek zetknął się z Feyenoordem jako dziecko. 47-krotny reprezentant Polski przeszedł przez akademię młodzieżową i wygrał Puchar UEFA, ale także długo grał z poważną kontuzją kolana. Dzięki współpracy z oficjalnym Stowarzyszeniem klubu, FSV De Feijenoorder mamy dla Was wywiad z Euzebiuszem Smolarkiem! Spoglądamy wstecz na dyrektora związku polskich graczy za jego czasu w Feyenoordzie, jego odejście i hołd Legionu dla jego ojca. „W rzeczywistości nie możesz wyrazić tego, co czujesz.”

Przyjeżdżasz do Holandii z Polski w młodym wieku, ponieważ twój ojciec będzie grał w Feyenoordzie. Co pamiętasz?

Nadal pamiętam stary stadion z czerwonymi siedzeniami. I pamiętam, że mój ojciec świetnie się tutaj czuł i był tutaj kochany. Myślę, że wtedy też bezpośrednio stałem się kibicem. Jeśli twój ojciec gdzieś gra, naturalnie podążasz za klubem. Mieszkaliśmy też w pobliżu, więc prawie wszyscy byli za Feyenoordem. Chodziłem też na mecze, kiedy grał; to było imponujące.

Idziesz więc do Akademii młodzieżowej w Feyenoordzie. Nie obyło się bez walki.

Nie, z pewnością nie. Mój ojciec mnie wtedy zarejestrował i skończyłem w C4. Po roku przeszedłem do C1. W końcu trafiłem do A1 (U-19). Stamtąd wielu chłopaków przechodziło już tylko do pierwszego zespołu, ale nie ja. Opcją pozostawała druga drużyna lub Excelsior. Spora grupa przechodziła do Excelsioru, ale ja nie chciałem. Byłem uparty i postanowiłem zostać. To się w końcu opłaciło. Najpierw zimą mogłem uczestniczyć w obozie treningowym z Leo Beenhakkerem, ale ostatecznie mogłem naprawdę trenować pod okiem Berta van Marwijka i ostatecznie także grać.

fot.peter Paul Klapwijk

2001-2002 był szczególnym rokiem pod wieloma względami. Między innymi wygrywasz Puchar UEFA, ale przegapiasz finał z powodu kontuzji. Co się stało?

Wpadłem na bramkarza i uszkodziłem kolano. Po tym jeszcze chwile grałem. Ale kiedy chciałem kopnąć i zrobić sprint, poczułem, że jest źle. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem, więc nie wiedziałem, co się właściwie dzieje i jakie będą tego konsekwencje. W końcu nie było mnie przez półtora roku. Zaletą było to, że rehabilitację mogłem przechodzić w KNVB. Musiałem tylko ciężko pracować, aby wrócić. To było więcej treningu niż w klubie, ponieważ trenujesz cały dzień na siłowni. Widziałem, że za każdym razem było lepiej, ale to trwało tak długo. To uczyniło mnie silniejszym psychicznie. To irytujące nie brać udziału w finale Pucharu UEFA, ale wiedziałem, że nie mogę nic na to poradzić. Tym bardziej zabawne, że jesteś częścią selekcji i również byłeś ważny. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem asystować Shinjiemu Ono, który zapewnił nam zwycięstwo (Feyenoord - SC Freiburg 1-0, red.).

Później Ruud Gullit zostaje twoim nowym trenerem. Jaka była twoja pierwsza myśl na ten temat?

Był fantastycznym piłkarzem, wydawał się sympatyczny, a trening wyglądał dobrze. Nie wiem, czy wtedy pasował do Feyenoordu, ale nie widziałem go wtedy jako trenera, ale jako piłkarza. W końcu sytuacja się zmieniła. Powiedział, że mogę odejść, a ja ostatecznie przeszedłem do Borussii Dortmund. Po prostu już mnie nie widział. Ale nie mam do niego urazu. Co było nie tak? Wprowadził zasady, była większa odpowiedzialność. Te zasady dotyczyły także dzwonienia telefonów. Powiedział, że już nie chce tych telefonów. Kiedy to powiedział, zadzwonił telefon. Naprawdę nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Wtedy całkowicie już mnie nie lubił i wiedziałem, że to się nie uda.

Więc Gullit chciał, żebyś odszedł, ale czy reszta Feyenoordu też tego chciała?

Nie wiem, nie rozmawiałem o tym z Jorienem van den Herikiem, ale nigdy nie miałem z nim większych problemów. To, co zrobił dla klubu, jest z pewnością wyjątkowe. Mój ojciec i ja mieliśmy z nim bardzo dobre relacje i jestem również wdzięczny, że mogłem grać w takim klubie pod jego kierownictwem.

Jak zatem wspominasz cały okres w Feyenoordzie?

Naprawdę zrobiłem wszystko, co mogłem. Nauczyłem się więcej w innych klubach, ponieważ w Feyenoord zawsze byłem postrzegany jako talent, dziecko klubu. W innych klubach byłem po prostu postrzegany jako nowy zawodnik. W końcu musiałem opuścić klub, a Dortmund na szczęście nie był tak daleko. Ale z pewnością podobało mi się i dużo się nauczyłem od starszych graczy. Był to także czas, kiedy jako młody gracz musiałeś nosić piłki, a ja robiłem to z ogromną przyjemnością.

Wiele lat później twój ojciec nieoczekiwanie umiera kilka dni przed meczem Feyenoord - FC Utrecht. Kibice obu klubów złożyli mu hołd podczas tego meczu.

Byłem wtedy oszołomiony. Fantastyczna akcja kibiców. Zadbali o to fani obu klubów i pojawił się duży banner. Mój ojciec grał nie tylko w Feyenoordzie, ale także przez lata był trenerem młodzieży. Widział, jak wiele talentów rośnie i są mu również wdzięczni. W końcu musiał odejść, co bardzo go bolało, ale to, co zrobili kibice, jest dla mnie wielkim komplementem. Właściwie jako rodzina nie możesz wyrazić tego, co czujemy, gdy widzimy coś takiego. Być może nie grał długo w Feyenoordzie, ale był kochany. Był też kibicem, chodził na mecze i dużo robił dla klubu.

fot.peter Paul Klapwijk

Grałeś dla ADO Den Haag przez pewien czas, a tym samym w Hadze przeciwko Feyenoordowi. Co pamiętasz z tego meczu?

Szkoda, że nie miałem okazji wtedy zagrać na De Kuip, a przyszło nam rywalizować na sztucznej trawie w Hadze, co mi w ogóle nie odpowiadało. Ale pamiętam kibiców, którzy skandowali moje imię, a potem podszedłem do nich i podziękowałem.

Odwiedzasz De Kuip?

Właściwie nie, z powodu mojej pracy nie mam dużo czasu. Ale taka okazja na pewno będzie. Może to nadejdzie, kiedy mój syn zostanie piłkarzem. A mam dwóch, Mees 9 i Faas 6. Najmłodszy gra w piłkę nożną w Spirit, gdzie sam zaczynałem, on naprawdę pragnie grać w Feyenoordzie, więc kto wie.

-

Podziękowania dla Svena Lindgreena i FSV De Feijenoorder. 

Komentarze (0)

Wyniki 27. kolejka

Gospodarz

Gość

NEC Nijmegen

? - ?

PSV Eindhoven

Sparta Rotterdam

? - ?

Fortuna Sittard

Go Ahead Eagles

? - ?

Excelsior Rotterdam

RKC Waalwijk

? - ?

SC Heerenveen

AZ Alkmaar

? - ?

Vitesse Arnhem

PEC Zwolle

? - ?

Ajax Amsterdam

Feyenoord Rotterdam

? - ?

FC Utrecht

FC Twente

? - ?

Heracles Almelo

Almere City FC

? - ?

FC Volendam

Zdjęcie Tygodnia

17-24 marca

Feyenoord zdołał pokonać sc Heerenveen w niedzielne popołudnie, mimo dużych trudności.

Video

sc Heernenveen 2-3 Feyenoord

Feyenoord zdołał pokonać sc Heerenveen w niedzielne popołudnie, mimo dużych trudności

Live chat

Gość

"To porównywalne do sytuacji, gdyby ESPN było głównym sponsorem KNVB i właścicielem Ajaksu, decydując, że wielu piłkarzy Ajaksu powinno występować w kadrze narodowej." - przeciez wiele lat tak bylo - ostatnio ajax byl na dnie tabeli i hato dostal powolanie gdy geertruida wypadl.

DamianM

Co prawda budżet a budżet na pensje to co innego, ale moim zdaniem, nie można już pisac, że Feyenoordu nie stać na dobrego zawodnika. Po prostu dobrego zawodnika. To tylko moje zdanie, amator jestem i nie znam sie jak klub działa i mało wiemy, ale moim zdaniem, 2024 rok jest idealnym czasem, żeby wejść ten stopień wyżej znowu.

DamianM

Byle już dograć ten sezon, fajerwerków nie będzie, emocji na pewno nie zabraknie, jak to u nas. Mistrza może nie będzie, ale jeśli będzie LM, Puchar Holandii i sprawdzi się kontrakt z mediamarkt i drugi tymi Katarczykami plussprzedani, to może być najlepszy rok, od kiedy ja kibicuje, i wątpię, żeby Feyenoord takie przychody kiedykolwiek wygenerował. Raczej nie. Grać nie muszą super. Ale mam tylko jedno życzenie - zamiast 10 transferów, 2-3 ale takie TOP. Moim zdaniem to już czas na konkrety. Że nie zawodnik do ogarnia, a od 1 kolejki do gry.

Gość

Wyjazdy do sittard, deventer i nijmegen są ciężkie - dodatkowo u siebie 2 ciężkie mecze z ajaxem i utrechtem. Wyjazd do Volendam też nie musi być łatwy bo oni jeszcze mają matematyczne szanse na utrzymanie.

Gość

9 punktów to teoretycznie dużo - no ale oglądam te mecze Feye i nie gramy dobrze więc wcale nie jestem taki pewien tego pucharu i 2 miejsca. Te nasze mecze to takie wyżebranie tych 3 punktów. vitesse, almere, heerenveen - te wyjazdy słabe mega + te kompromitacje w domu z nec czy ledwo wygrana z słabym rkc. Nie napawa to optymizmem.

DamianM

będzie dobrze Panowie, dadzą radę chłopy. Byle się już nikt nie posypał, niech wracają kontuzjowani i gra

Kris

Nie ma bata - musi być 2 miejsce na koniec.
I do tego puchar Holandii (finał na De Kuip)

Gość

Jeszcze nic nie jest pewne.

Kris

Wystarczy w najgorszym wypadku bilans:
4-4-0 lub 5-0-3 do drugiego miejsca.
Do tego Twente wyjazdy z AZ i Ajaxem

Gość

Kupa ciężkich meczów jeszcze - potem go ahead i jeszczer raz nec wyjazd - nie ma lekko.

Gość

utrecht, volendam, ajax, sittard, finał pucharu - in that order.

Gość

puchar holandii jest przed czy po klasyku. Chyba przed.

DamianM

Ja będę na meczu z Utrechtem, to 3pkt pewne, luz ;D

Kris

Teraz klepnąć ten niewygodny Utrecht, potem na wyjeździe słabiutkie Volendam i będziemy dwa kroki bliżej LM. Na deser potem Klasyk.

DamianM

teraz będzie tam gwiazdą :))

Gość

No i Kokcu podkulił ogon - mówiłem że to głupie gadać takie rzeczy do mediów i widzimy że się zreflektował.

Gość

Problemy ajaxu ale klasyk jest za 2 mecze - wpierw utrecht i volendam. Do tego czasu się mogą wykurować.

DamianM

No dokładnie, w tym gmina Rotterdam i szanowny nasz burmistrz który oddałby wiele, żeby powstał. Był mega zły jak upadł plan.

Gość

to powinni płacić ci co ten plan układali - z własnej kieszeni.

DamianM

Problemem jest to, że stadion jest też zadłużony u Goldman Sachs, banku który pożyczał pieniądze na nowy stadion, który nie powstanie. I tu teraz pytanie, co z tym i kto to będzie spłacał, jak, kiedy, jesli mysli się o fuzji/wykupie

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.