SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

11.01

12:15

FC Twente

Eredivisie
De Kuip

Nie

21.12

14:30

1:1

Z kart historii: Finał Pucharu UEFA 2002

10.02.2012 10:42; soccer, 4 komentarzy, Foto @ b/d / Źródło: Własne

Dla jednych kibiców Feyenoordu sezon 2001/2002 to symbol sukcesu ich ukochanego klubu na arenie międzynarodowej, dla drugich początek okresu wielkiego kryzysu, z którego klub powoli wychodzi po kilkunastu latach. My postaramy się jednak skupić na tym pierwszym aspekcie i przypomnieć drogę do ostatniego triumfu „Portowców”, który zapewne wielu z Nas jeszcze pamięta.

 

Sezon 2001/02 Feyenoord Rotterdam rozpoczął na arenie międzynarodowej od gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Te rozgrywki nie potoczyły się jednak po myśli piłkarzy z De Kuip. „Portowcy” trafili do grupy H wraz z drużynami Spartaka Moskwa, Sparty Pragi oraz Bayernu Monachium. Drugie miejsce było więc w zasięgu podopiecznych Berta van Marwijka. Boisko zweryfikowało jednak plany. Drużyna w sześciu spotkaniach zaliczyła jedno zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki, co dało im 3. miejsce w grupie gwarantujące udział w Pucharze UEFA.

 

Statystyki Feyenoordu w fazie grupowej Ligi Mistrzów 2001/02

 

 

Klub

M

Z

R

P

Pkt

1

FC Bayern Monachium

6

4

2

0

14

2

AC Sparta Praga

6

3

2

1

11

3

Feyenoord Rotterdam

6

1

2

3

5

4

Spartak Moskwa

6

0

2

4

2

 

Pierwsza kolejka

Spartak Moskwa 2:2 Feyenoord

Druga kolejka

Sparta Praga 4:0 Feyenoord

Trzecia kolejka

Feyenoord 2:2 Bayern Monachium

Czwarta kolejka

Feyenoord 0:2 Sparta Praga

Piąta kolejka

Bayern Monachium 3:1 Feyenoord

Szósta kolejka

Feyenoord 2:1 Spartak Moskwa

 

 

Przygodę w Pucharze UEFA Portowcy rozpoczęli od trzeciej rundy kwalifikacyjnej, w której los skojarzył ich z Niemieckim Freiburgiem. W pierwszym spotkaniu rozgrywanym na De Kuip gospodarze pokonali gości 1:0, a gola zdobył Shinji Ono.

 

Na rewanż rotterdamczycy jechali więc z małą zaliczką. Obu drużynom zależało na zwycięstwie. Mecz zakończył się jednak remisem 2:2, co dawało zwycięstwo w dwumeczu gościom 3:2 i tym samym to oni awansowali dalej. Bramki dla naszych zdobyli Van Hooijdonk w 57. minucie oraz Leonardo w 86.

 

W kolejnej rundzie podopieczni Berta van Marwijka musieli udać się w nieprzyjemną podróż do Szkocji. 21 lutego 2002 roku na Ibrox Stadium piłkarze z Rotterdamu zmierzyli się z Rangersami. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Prowadzenie gościom zapewnił w 72. minucie Shinji Ono, jednak gospodarze zdołali wyrównać za sprawą Barryego Fergusona. Losy awansu miały się więc rozstrzygnąć z Rotterdamie.

 

Jak nieprzyjemnie gra się gościom na De Kuip przekonali się o tym piłkarze Alexandra Mcleisha tydzień później. Już w pierwszej połowie gospodarze pozbawili złudzeń przyjezdnych, strzelając im trzy bramki, tracąc przy tym jedną. I wprawdzie Rangersi strzelili w drugiej odsłonie kontaktowego gola, to ostatecznie mecz przegrali 3:2. Gole na wagę awansu zdobyli: dwie bramki Van Hooijdonk oraz Kalou. Dwumecz zakończył się wynikiem 4:3 dla Feyenoordu.

 

W ćwierćfinałowym starciu Portowcy trafili na dobrze im znaną z boisk Eredivisie drużynę PSV. W Holandii szykowało się więc piłkarski święto. Pierwszy mecz został rozegrany w Eindhoven i podobnie jak w poprzedniej rudzie w starciu z Rangersami zakończył się remisem 1:1. Pierre van Hooijdonk zdobył gola do szatni, ale tuż po przerwie goście doprowadzili do remisu i ponownie losu awansu miły się rozstrzygać na oczach kibiców zgromadzonych w Wannie.

 

Kibice Feyenoordu dawno nie stracili tylu nerwów co w tym spotkaniu. Ich ulubieńcy na kwadrans przed końcem spotkania przegrywali z PSV 1:0 po trafieniu Marka van Bommela. Z każdą minutą czas uciekał gospodarzom nieubłaganie szybko. Po regulaminowych 90. minutach w półfinale byli goście, jednak sędzia doliczył 3. minuty. Były to zbawienne minuty dla Rotterdamu, bowiem w ostatniej z nich wyrównującego gola zdobył Pierre van Hooijdonk. W Wannie się aż zagotowało, a remis 1:1 oznaczał dogrywkę. W dogrywce żadna drużyn nie udokumentowała bramkami swojej wyższości nad rywalem. O awansie do półfinału zadecydowały rzuty karne, a w nich stalowymi nerwami wykazali się gospodarze zwyciężając w jedenastkach 5:4.

 

Na drodze do finału stanęła tym razem drużyna z Włoch. Rywal wydawał być się najsilniejszym, z jakim przyszło im się mierzyć w tym sezonie w rozgrywkach Pucharu UEFA. Była to drużyna Interu Mediolan. Na pierwszy mecz Portowcy udali się do Włoch. Na Stadio Giuseppe Meazza, żaden z piłkarzy gości nie pokonał defensywy z Mediolanu, mimo wszystko to rotterdamczycy wracali do domu ze zwycięstwem. W 51. minucie samobójczego gola zdobył bowiem Iván Córdoba. Było jednak pewne, że w rewanżowym spotkaniu Włosi tanio skóry nie sprzedadzą.

 

Pierwszą połowę rewanżowego spotkania zdominowali gospodarze. Zaowocowało to dwubramkowym prowadzeniem, z którym schodzili do szatni. Kibiców Feyenoordu uszczęśliwili Van Hooijdonk oraz Tomasson. Jednak mecz trwa 90. minut i trzeba było dowieźć ten wynik do końca. W szeregi defensywne zaczęło się wkradać rozluźnienie. Brak koncentracji sprawił, że Inter między 83. a 89. minutą doprowadził do wyrównania. Na szczęście przyjezdni nie zdołali wbić Portowcom zwycięskiej bramki i to gospodarze zwyciężyli dwumecz 3:2. Nagrodą za wspaniałą grę w Pucharze UEFA, był upragniony finał. Dodatkowo jako miejsce rozegrania finału UEFA już wcześniej wyznaczyła De Kuip. Lepszego scenariusza nie mógł sobie wyobrazić cały Rotterdam.

 

Nadszedł wyczekiwany od dawna w Rotterdamie dzień. 8 maja 2002 roku na magicznym De Kuip, Feyenoord Rotterdam podejmował w Finale Pucharu UEFA Borussie Dortmund.

 

Wyjściowe jedenastki:

 

Feyenoord Rotterdam

Edwin Zoetebier - Christian Gyan, Tomasz Rząsa, Paul Bosvelt (K), Bonaventure Kalou (76. Johan Elmander), Kees van Wonderen, Pierre van Hooijdonk, Jon Dahl Tomasson , Shinji Ono (85. Ferry de Haan), Patrick Paauwe, Robin van Persie (63. Leonardo)

 

Rezerwowi: Henk Timmer, Leonardo, Mauricio Aros, Johan Elmander, Igor Korneev, Ferry de Haan, Pieter Collen

Trener: Bert van Marwijk

 

Borussia Dortmund

Jens Lehmann - Christian Wörns, Evanilson, Jürgen Kohler, Stefan Reuter (K), Jan Koller, Tomáš Rosický, Ewerthon (61. Otto Addo), Dedê, Lars Ricken (70. Jörg Heinrich), Marcio Amoroso

 

Rezerwowi: Philipp Laux, Jörg Heinrich, Miroslav Stevic, Sunday Oliseh, Otto Addo, Ahmed Madouni, Jan Sørensen

Trener: Matthias Sammer

 

Sędzia: Vítor Melo Pereira (Portugalia)

Asystenci sędziego: Carlos Manuel Ferreira Matos (Portugalia), Paulo Jorge Januario Leite Ribeiro (Portugalia)

Sędzia techniczny: Lucilio Cardoso Cortez Batista (Portugalia)

 

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Obie drużyny dochodziły do sytuacji strzeleckich, których nie potrafiły zamienić na bramki. Defensywa Feyenoordu pracowała bardzo dobrze łapiąc na spalonych Kollera. Losy spotkania odmieniły się dopiero po półgodzinie gry. W 31. minucie Kohler faulował w polu karnym Tomassona. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, a piłkarza Borussi wyrzucił z boiska. Od tej pory Feyenoord grał w przewadze i miał do wykonania rzut karny. Do jedenastki podszedł Van Hooijdonk i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. De Kuip zwariowało. Feyenoord objął prowadzenie w meczu finałowym. Portowcy chcieli iść za ciosem, jednak osłabiona Borussia nie poddała się co raz goszcząc pod bramką Zoetebiera. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy na 2:0 podwyższył z rzutu wolnego nie kto inny jak Pierre van Hooijdonk. Na przerwę Feyenoord schodził więc z dwubramkowym prowadzeniem.

 

W przerwie trenerowi Van Marwijkowi nie udało się ostudzić głów podopiecznym. Efektem był faul popełniony przez Paauwe w polu karnym za co otrzymał żółtą kartkę. Amoroso zamienił rzut karny na bramkę kontaktową. To podrażniło nieco Portowców. W 50. minucie na 3:1 podwyższył Jon Dahl Tomasson. W tym momencie wydawało się, że grającym w przewadze gospodarzom nic już nie grozi. Borussia grała jednak do końca i w 58. minucie Koller zdobył bramkę kontaktową. To sprawiło, że kibice obu drużyn do końca spotkania nie byli pewni wyniku i każde rozstrzygnięcie było możliwe. Na szczęście Feyenoordu, przyjezdni nie zdołali zdobyć więcej bramek i po końcowym gwizdku zagościła na De Kuip i ulicach Rotterdamu euforia. Najlepszym piłkarzem spotkania został Jon Dahl Tomasson, natomiast królem strzelców rozgrywek z ośmioma bramkami na koncie Pierre van Hooijdonk. To był ostatni wielki sukces Feyenoordu na arenie międzynarodowej w nowym tysiącleciu.

Komentarze (4)

Norbi

Pierre to genialny zawodnik, który pomimo, że nie gra zawodowo już, to nie jednego by jeszcze ograł. Jego rzuty wolne na krótki słupek to palce lizać, długo nikt w NL, nie będzie tego umiał tak zrobić jak sam PvH. Oby tylko była okazja kiedyś spotkać się z moim ulubionym zawodnikiem. Co do pamiętnego meczu to mam go nagranego nawet na VHS i tak jak ty Mefius uważam, że były to piękne czasy, ale spokojnie Feyenoord obecnie prezentuje się coraz to lepiej i miejmy nadzieję, że te pamiętne czasy powrócą już nie długo.

elos 16

I pomyśleć że to 10 lat temu było

Eli

Dudek i Pierre <3

mefius1

fantastycznego gola zdobytego przez PvH z wolnego nie zapomnę do końca życia. Tak jak sceny, kiedy całuje Puchar. piękne czasy.

Wyniki 18. kolejka

Gospodarz

Gość

NEC Nijmegen

? - ?

FC Utrecht

AZ Alkmaar

? - ?

FC Volendam

FC Twente

? - ?

PEC Zwolle

PSV Eindhoven

? - ?

Excelsior Rotterdam

FC Groningen

? - ?

NAC Breda

SC Heerenveen

? - ?

Feyenoord Rotterdam

Go Ahead Eagles

? - ?

Fortuna Sittard

SC Telstar

? - ?

Ajax Amsterdam

Sparta Rotterdam

? - ?

Heracles Almelo

Zdjęcie Tygodnia

21-27 grudnia

Feyenoord remisem 1:1 z FC Twente zakończył pierwszą część sezonu, co pozostawia wiele do życzenia.

Video

Feyenoord 1-1 FC Twente

Feyenoord ponownie zawiódł, bowiem remis można uznać za ogromne szczęście, a nie powód do zadowolenia. Zamiast stabilizacji i progresu widać ciągły regres.

Live chat

Gość

Porto 16 meczów na zero z tyłu. Feyenoord 13 meczów z rzędu ze straconym golem. 20 meczów ze straconym golem na 26. Tylko 6 meczów na zero z tyłu.

Gość

Na koniec sezonu będzie płacz i zgrzytanie zębów, ale przez kibiców, bo bezmózgi w zarządzie będą wmawiać że wszystko idzie w dobrym kierunku

DamianM

Luty i zmiana trenera, ale to są ludzie bez ambicji. Wyd zmiany nie będzie.

Gość

A mamy dopiero półmetek sezonu warto dodać - jeżeli te trendy będą podtrzymane to stracimy około 70 goli na koniec sezonu. Bo niewiele brakuje do tego jedynie 27 bramek. Czyli nawet ponad 70 możemy stracić i z tą organizacją obronną gdzie ostantnio traciliśmy regularnie 3/4 gole to to niemal jest pewne. Ciekawe czy wtedy nadal w klubie będą mówić że sezon jest "dobry".

DamianM

dokładnie

Gość

43 gole stracone w 26 meczach mówi samo za siebie.

DamianM

no ma rację, ale ta racja jest niewygodna. ogólnie jestem zaskoczony, że topowe media tak walą w trenera i w klub. To znaczy, dla mnie to są fakty, prawda i rzeczywistośc,

Gość

Może i ogrywamy (póki co jeszcze) ogórki, ale z topowymi ekipami, to my praktycznie nie podejmujemy nawet walki. Nie przystoi to takiemu klubowi jak Feyenoord

Gość

Bo ten Gouka ma RACJĘ!

Jak można grać piach, przegrywać i wmawiać sobie i wszystkim, że jest dobrze... Albo zmiany, albo sezon spisany na straty

Gość

"Na De Kuip czasami można odnieść wrażenie, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, że wszystko zmierza w doskonałym kierunku." - stajemy się holenderską borussią dortmund - gdzie bardziej ważne jest sprzedanie piłkarzy niż wynik i trofeum. Stajemy się fabryką zamiast klubem sportowym. Jednak gdy nie będzie wyników czyli rezultatu dobrej gry to i zawodnicy przstaną si rozwijać i nie będziemy już ich drogo sprzedawać. Dlatego sprzedawaliśmy bo graliśmy dobrze w europie i w lidze - gdy się to bagatelizuje to nie zdziwmy się nagle że zawodnicy odejdą za 10-15 mln a nie za 30-40. van Persie nie rozwinął jak dotąd żadnego piłkarza - no Ueda więcej strzela ale nie w meczach topowych.

DamianM

oho dziennikarz AD, czyli partner medialny klubu, też już nie gryzie się w język. Niedługo na konferencje nikt nie przyjdze, bo bany dostaną za prawdę.

Gość

Piłka to biznes - czy nam się to podoba czy nie. Kluby by się rozwijać muszą zarabiać a nie tylko tracić.

DamianM

Na południu to samo będzie. Juz jest dużo inaczej. Mecz 15 lat temu a teraz, inna okolica wokół de kuip. Na stronie miasta są plany, bloki, parki.

Gość

Excelsior zyskał zgodę miasta na rozbudowę stadionu, z 4500 do 7500. Projekt fajnie wygląda, tylko w trzy z czterech trybun będą wbudowane cztery ogromne bloki na 600 mieszkań. Głupio to wygląda...

DamianM

wpiszcie sobie Cavani w google i ile polskich serwisów bez sprawdzenia wrzuca, że zakończył karierę a w hiszpanskojęzycznych krajach prima aprillis jest...

DamianM

Kurcze nie oddaje ta liga włoska coś ostatnio

Gość

Hahahaha
Ale dzik:
https://www.facebook.com/reel/831160316564508/

Gość

Gdyby ci idioci go posadzili na trybunach latem to by zimą starał się odejść a tak będzie sobie pykał i latem se odejdzie a my nie zarobimy - zarządzają idioci tym klubem.

Gość

On się już dawno określił tylko on chce iść za darmo latem. Dlatego trzeba go wyjebać zimą za choćby pare mln.

DamianM

niech on się okresla, pisze oficjalke i starczy Timberów mi. Żenada, i metr mułu. To, jak ten typ sobie pogrywa, to normalnie na usta ciśnie się więcej słów.

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.