Od minionego lata De Kuip oficjalnie zakończył organizację dużych koncertów, co – jak się okazuje – oznacza dla Rotterdamu wielomilionowe straty. Decyzja ta zapadła w momencie, gdy rynek koncertów stadionowych w Europie przeżywa prawdziwy rozkwit, a inne holenderskie miasta, takie jak Eindhoven czy Arnhem, potrafią tę sytuację znakomicie wykorzystać.
Philips Stadion w Eindhoven zapowiedział niedawno, że pod marką Live at Philips Stadium zacznie regularnie przyciągać międzynarodowe gwiazdy, a w Arnhem właściciele Gelredome starają się o rozszerzenie swojej licencji na organizację imprez masowych. Oba miasta dostrzegają w tym wyraźną szansę na wzmocnienie swojej pozycji na koncertowej mapie kraju - zwłaszcza teraz, gdy Rotterdam traci miano jednej z najważniejszych holenderskich stolic muzyki na żywo.
Miliony w zamian za ciszę
Decyzja o zakończeniu koncertowej działalności De Kuip została przypieczętowana w momencie, gdy miasto Rotterdam wypłaciło stadionowi jednorazowe odszkodowanie w wysokości 11,8 miliona euro. Była to forma rekompensaty za rezygnację z tzw. „hałaśliwych wydarzeń”. Jak tłumaczy magistrat, ograniczenie emisji dźwięku miało umożliwić planowaną zabudowę mieszkaniową w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu.
Ostatnim akordem koncertowej historii De Kuip były trzy występy zespołu DI-rect latem tego roku – symboliczne pożegnanie stadionu z rolą muzycznej świątyni. Promotorzy tacy jak Mojo czy Greenhouse Talent uważają jednak tę decyzję za ogromnie zmarnowaną szansę. W ich ocenie popularność koncertów stadionowych jest dziś większa niż kiedykolwiek wcześniej – rekordowe frekwencje i błyskawicznie wyprzedane bilety są tego najlepszym dowodem.
„To strata nie do odrobienia”
W rozmowie z Algemeen Dagblad Wouter de Wilde z agencji Greenhouse Talent zwraca uwagę, że w całej Holandii brakuje obecnie odpowiednich obiektów na koncerty tej skali.
– Arena jest zajęta miesiące do przodu, a De Kuip był miejscem naprawdę wyjątkowym. To ogromna szkoda, że Rotterdam z tego rezygnuje – podkreśla.
Podobnego zdania jest Kim Bloem z Mojo Concerts. Jak zauważa, coraz więcej artystów decyduje się dziś na własne trasy stadionowe, zamiast występować na festiwalach. Artyści tacy jak Imagine Dragons, Kendrick Lamar czy Chris Brown bez problemu wyprzedali wszystkie miejsca na Amsterdam ArenA. To, zdaniem Bloema, wyraźny sygnał, że przemysł muzyczny przesuwa się w stronę większych scen, które oferują publiczności nie tylko koncert, ale także pełne widowisko i unikalne doświadczenie.
De Kuip – stadion z duszą
Choć w ostatnich latach Mojo częściej wybierało Amsterdam ArenA ze względu na jej pojemność i nowoczesną infrastrukturę, Bloem przyznaje, że De Kuip miał niepowtarzalny charakter.
– Arena ma dach i stałe punkty montażowe dla sprzętu, co pozwala organizować kilka koncertów z rzędu. Na De Kuip to technicznie trudniejsze, ale atmosfera tego stadionu była jedyna w swoim rodzaju – mówi.
Promotorzy nie kryją więc żalu, że De Kuip znika z koncertowej mapy Holandii, zwłaszcza że zapotrzebowanie na występy stadionowe wciąż rośnie.
 
                     
	 
	 Feyenoord Rotterdam
 Feyenoord Rotterdam PSV Eindhoven
 PSV Eindhoven AZ Alkmaar
 AZ Alkmaar Ajax Amsterdam
 Ajax Amsterdam FC Groningen
 FC Groningen Koen Kostons
 Koen Kostons Tobias Lauritsen
 Tobias Lauritsen


 
                        
                        
Komentarze (0)