Po pół godzinie gry sobotniego meczu Feyenoord-NEC, Evander Sno nagle przyklęknął. 25-letni pomocnik NEC doznał zatrzymania krążenia, ale wewnętrzny defibrylator serca znów szybko zadziałał. Gra z nim, ponieważ w 2010 roku w Gendt podczas spotkania Jong Ajaxu z Jong Vitesse doszło u niego do zatrzymania akcji serca.
W sobotę klubowego lekarza NEC, Sjoerda Jana de Vriesa wspomógł medyk Feyenoordu, Casper van Eijck. Obaj stwierdzili, że u piłkarza doszło do kolejnego zatrzymania akcji serca. Zaskoczeni zawodnicy z ulgą przyglądali się, gdy zawodnik na własną rękę i przy głośnym aplauzie udał się w kierunku szatni. W przerwie Sno został przewieziony do Erasmus Medical Center, gdzie został zbadany. Piłkarz spędził noc w szpitalu i wczoraj rano pozwolono mu wrócić do domu.
Defibrylator nie zmienia przyczyny problemu, zwiększone ryzyko zatrzymania krążenia pozostaje. Urządzenie w nagłym momencie przywraca bicie serca. Według Van Eijcka, defibrylator w sobotę rzeczywiście zapobiegł pogorszeniu. - Ogólnie rzecz biorąc, zatrzymanie serca może wystąpić z powodu problemów z naczyniami krwionośnymi lub arytmią. Naczynia krwionośne nie są problemem Evandera, a zaburzenia - powiedział Van Eijck.
Komentarze (1)
Norbi
Tak czy siak niech się chłop trzyma, bo wielu już na serducho wywinęło orła.