Po meczu FC Utrecht – FC Twente przed kamerami Voetbal International stanął Ramiz Zerrouki. Pomocnik, który obecnie przebywa na wypożyczeniu z Feyenoordu do FC Twente, ponownie cieszy się statusem podstawowego zawodnika i z widoczną satysfakcją mówi o swojej roli w zespole. W rozmowie odniósł się również do sytuacji Sema Steijna, udzielając mu kilku wskazówek.
Steijn znajduje się dziś w bardzo podobnym położeniu do tego, w jakim Zerrouki był w poprzednich sezonach. Wyróżniający się piłkarz FC Twente, sprowadzony za znaczną kwotę do Feyenoordu, ale mimo wysokich oczekiwań niepotrafiący na stałe wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie.
Zerrouki patrzy jednak na jego sytuację z większym optymizmem i podkreśla, że Steijn wciąż ma solidne podstawy, by odwrócić losy swojej przygody w Rotterdamie: – Znam Sema, to chłopak, który zawsze pracuje na pełnych obrotach. W każdym meczu chce strzelać gole i za wszelką cenę dąży do zwycięstwa. Widzę, że dalej to w sobie ma.
Pomocnik Twente dodaje również kilka rad, które – jego zdaniem – mogą pomóc młodszemu koledze: – Myślę, że powinien robić to, w czym jest najlepszy. Pracować dalej, a reszta sama wskoczy na swoje miejsce. Znając mentalność Sema, jestem przekonany, że wszystko ułoży się dla niego dobrze.
Sam Algierczyk nie ukrywa zadowolenia z obecnej sytuacji. W barwach FC Twente rozegrał w tym sezonie już szesnaście spotkań i stał się pewnym punktem drużyny. – To naprawdę świetne, kiedy łapiesz rytm meczowy. Kiedy wiesz, że grasz. Prawdziwa przyjemność aż bije ode mnie. Jestem bardzo szczęśliwy.
Nie zmienia tego nawet mniej satysfakcjonujący wynik niedzielnego starcia z FC Utrecht. Remis 1:1 z bezpośrednim rywalem nie przyniósł korzyści żadnemu z zespołów, choć – jak zapewnia Zerrouki – Twente walczyło do samego końca. Nie było przy tym sentymentów wobec byłych kolegów z drużyny: – Na boisku nie ma przyjaciół. W pierwszej połowie dostałem też solidnego kopniaka od Gjivai’a (Zechiëla), choć prywatnie mamy świetne relacje.
Komentarze (0)