VfB Stuttgart

Liga Europy
MHP Arena

Czw

06.11

21:00

FC Volendam

Eredivisie
De Kuip

Sob

01.11

20:00

3:1

Zmarł Ove Kindvall

05.08.2025 11:15; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ Feyenoord.nl / Źródło: Rijnmond.nl

Ove Kindvall, niekwestionowana legenda Feyenoordu i zdobywca zwycięskiej bramki w finale Pucharu Europy z 1970 roku, zmarł w wieku 82 lat. Były napastnik od pewnego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Na zawsze pozostanie jednak symbolem jednego z największych sukcesów w historii Feyenoordu Rotterdam.

Narodziny legendy

Ove Kindvall przyszedł na świat 16 maja 1943 roku w Norrköping, jednym z ważniejszych ośrodków piłkarskich w Szwecji. Swoją przygodę z futbolem rozpoczął już jako siedmiolatek, dołączając do lokalnego klubu IFK Norrköping. Klub ten wielokrotnie sięgał po mistrzostwo Szwecji, a Kindvall szybko wyrósł na jednego z jego czołowych zawodników. Dzięki znakomitym występom w pierwszej drużynie zyskał również uznanie selekcjonerów reprezentacji narodowej i wkrótce został powołany do kadry Szwecji.

Choć szwedzka liga nie była wówczas jeszcze w pełni profesjonalna, Kindvall marzył o grze w prawdziwym zawodowym futbolu. Mimo zainteresowania ze strony klubów z niemieckiej Bundesligi, ostatecznie zdecydował się na transfer do Holandii – do Feyenoordu Rotterdam.

Pierwsze kroki w Feyenoordzie

W listopadzie 1966 roku Kindvall opuścił ojczyznę, by rozpocząć nowy rozdział kariery w barwach klubu z De Kuip. W ciągu pięciu sezonów stał się jednym z najbardziej skutecznych i cenionych napastników w historii Feyenoordu. W 144 meczach ligowych zdobył aż 129 bramek, co daje imponującą średnią blisko 0,9 gola na spotkanie.

Początki nie były jednak łatwe. Potrzebował około pół roku, by odnaleźć się w nowym środowisku. – Przyjechałem sam, ale po kilku dniach dołączyła do mnie żona. Żyliśmy spokojnie, co bardzo sobie ceniłem – wspominał po latach. W pierwszym sezonie mógł liczyć na wsparcie rodaka Harry’ego Bilda, który również występował wówczas w Feyenoordzie. Ich współpraca trwała jednak zaledwie rok – po zakontraktowaniu trzeciego obcokrajowca, Jugosłowianina Paji Samardžicia, Bild musiał opuścić klub, ponieważ w tamtych czasach w jednym zespole mogło grać tylko dwóch zagranicznych piłkarzy.

Szczyt kariery – sezon 1969/1970

Mimo odejścia Bilda, Kindvall szybko odnalazł się w drużynie prowadzonej przez trenera Ernsta Happela. Austriak pozwolił mu skupić się wyłącznie na grze ofensywnej i zabronił cofać się do defensywy. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę – Szwed odpłacał się bramkami niemal w każdym spotkaniu.

Kulminacją jego kariery był bez wątpienia sezon 1969/1970, kiedy to Feyenoord sięgnął po największe klubowe trofeum w Europie – Puchar Europy (dzisiejsza Liga Mistrzów). W finałowym starciu przeciwko szkockiemu Celtikowi, rozegranym 6 maja 1970 roku, to właśnie Kindvall zdobył w dogrywce bramkę na 2:1, która przesądziła o zwycięstwie. – To najważniejszy mecz, w jakim grałem, i najważniejszy gol, jaki zdobyłem – mówił po latach w rozmowie z regionalną stacją Rijnmond.

Jak wspominał, piłka trafiła do niego w 116. minucie po zagraniu kapitana Celticu, Billy’ego McNeilla. – Dostałem piłkę na klatkę piersiową, pchnąłem ją do przodu i przelobowałem wychodzącego bramkarza Evana Williamsa. Trzeba mieć trochę szczęścia – nie spodziewałem się, że piłka wpadnie akurat przy krótkim słupku. Chciałem po prostu przelobować bramkarza i zdobyć gola. I to się udało.

Dzień później, 7 maja, Kindvall wraz z drużyną został owacyjnie powitany przez dziesiątki tysięcy kibiców na Coolsingel. – Tego nigdy nie zapomnę. Tłumy na ulicach, na lotnisku... Niesamowite uczucie. To było coś fantastycznego – wspominał.

Powrót do ojczyzny i dalsze życie

W 1971 roku, po pięciu sezonach w barwach Feyenoordu, Kindvall zdecydował się wrócić do Szwecji. Występował jeszcze w barwach IFK Norrköping i IFK Göteborg, gdzie zakończył karierę. Jednak to właśnie okres spędzony w Rotterdamie był dla niego najpiękniejszym czasem w życiu.

– Spędziłem w Feyenoordzie pięć wspaniałych lat. Miałem ogromne szczęście, że trafiłem do tak wielkiego klubu. Zawsze powtarzam, że po Szwecji to Holandia jest moją drugą ojczyzną. Rotterdamu nie da się zapomnieć – mówił po latach.

Kindvall przez długie lata uchodził za najlepszego napastnika w historii Feyenoordu. Każdy nowy snajper porównywany był do niego. Dopiero w XXI wieku pojawili się zawodnicy, którzy częściowo zdołali dorównać jego legendzie. On sam jednak pozostał do końca skromny.

– Czy jestem nieśmiertelny w oczach kibiców Feyenoordu? Tego nie wiem. Ale wiem, że kibice o tym nie zapominają. Data 6 maja na zawsze pozostanie szczególna. Strzelić gola w ostatnich minutach i dać drużynie zwycięstwo – to było coś naprawdę wyjątkowego.

Wśród sukcesów z Feyenoordem były też mistrzostwa kraju (1969, 1971) i krajowe puchary (1969). 

Komentarze (0)

Wyniki 12. kolejka

Gospodarz

Gość

FC Twente

? - ?

SC Telstar

Excelsior Rotterdam

? - ?

Heracles Almelo

FC Volendam

? - ?

NAC Breda

Fortuna Sittard

? - ?

SC Heerenveen

PEC Zwolle

? - ?

Sparta Rotterdam

FC Utrecht

? - ?

Ajax Amsterdam

NEC Nijmegen

? - ?

FC Groningen

AZ Alkmaar

? - ?

PSV Eindhoven

Go Ahead Eagles

? - ?

Feyenoord Rotterdam

Zdjęcie Tygodnia

1-9 listopada

Feyenoord Rotterdam pokonał na własnym stadionie FC Volendam 3-1, chociaż sam wynik jest zdecydowanie za niski, jeżeli przypomnimy, ile sytuacji bramkowych Stadionowi sobie wypracowali.

Video

Feyenoord 3-1 FC Volendam

W zwycięskim meczu z FC Volendam, Ayase Ueda wpisał się dwukrotnie na listę strzelców.

Live chat

Norbi

jutro 21:00 i jazda z vfb :D

Norbi

*nawet zawodnikami obrony miało być...

Gość

Czyli dno :D

Norbi

obrona barcy to nie dno. ta drużyna jest nastawiona na grę ofensywną nawet zawodnikami i wychodzą całą 11. zapominają o obronie i dlatego są kontrowani, a potem nie mogą nadgonić...

DamianM

I nie broni się kompletnie niczym

DamianM

Nom co nie zmienia faktu że Szczęsny odjebał ostro dzisiaj

Gość

Dla mnie faul - podbił mu nogę - minimalny ale był - ten kontakt zaważył że się wywrócił. Dla mnie słuszna decyzja.

Norbi

Jakiś kontakt był, ale on nieco pajaca z siebie zrobił bo tą nogę potem dostawił do tego z brugii

Gość

Nie ja myśle że to nie jest tylko jego wina - bo widzimy co gra ta obrona - każde podanie za linie obrony to oni wychodza sam na sam - dziś 3 gole tak uwalili - 1 szczęsny powinien wyjąć - pozostałe 2 nie były takie łatwe. Obrona barcy to dno.

DamianM

A dla was to faul był na szczęsnym? Aferka będzie zapewne

DamianM

Zwłaszcza pseudo eksperci jak Wiśniowski czy Polkowski

DamianM

Ale to nie Szczęsny błędy popełnia. Hehe hehe ale fikołki będą, żeby go bronić

Gość

Ale niewiele z nich przegrał więc w Polsce fala orgazmów :D

DamianM

Wojciech Szczesny has conceded 31 goals in his last 16 games for Barcelona

Gość

Cherki wszedł i gol znowu

Gość

Zaraz barca wbije :D 3-4

DamianM

Kabaret

Gość

ale fart :D

DamianM

Ale sam fakt, niech on sobie da spokój już.

DamianM

Anulowali pff

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.