Pieter Zwart spędził ten weekend w pełnym zdumieniu, uważnie obserwując i przede wszystkim słuchając wystąpień Robina van Persiego. Redaktor naczelny „Voetbal International” zauważył, że szkoleniowiec nie potrafił znaleźć odpowiedzi na taktyczny plan Ajaksu. Po meczu van Persie wygłosił też kilka zaskakujących komentarzy, które zwróciły uwagę obserwatorów.
W cotygodniowej analizie VI ZSM Zwart rozpoczął od oceny, jak Feyenoord został taktycznie zdominowany. – W Ajaksie pojawił się piąty obrońca. Z ustawieniem 5-4-1 taktycznym celem było zmuszenie Feyenoordu do grania wokół tego bloku. Na mapie kontaktów z piłką widać niemal idealny kształt litery U, co oznacza, że Feyenoord faktycznie próbował grać w ten sposób. W momentach, gdy piłka przedostała się przez blok, Ajax natychmiast reagował agresywnie, nakładając masywny pressing. Feyenoord miał trudności z przedostaniem się przez tę strefę i stworzeniem prawdziwych, klarownych sytuacji bramkowych. Udało się to jedynie dwukrotnie: przy akcjach Valente na Nieuwkoopie oraz Valente na Uedzie. To były jedyne sytuacje, w których Feyenoord naprawdę przedarł się przez defensywę rywala – wyjaśnia Zwart.
Z drugiej strony Feyenoord również defensywnie miał problemy z charakterem gry Amsterdamskiego zespołu. Kluczową rolę odegrała tu wolna rola Oscara Gloukha. – Często operował prawą stroną w ofensywie, w tej samej strefie, gdzie pojawiał się Davy Klaassen. W efekcie często dochodziło do sytuacji dwóch na jednego. Dla Feyenoordu był to realny problem defensywny, którego w trakcie meczu nie udało się rozwiązać w sensowny sposób. Ciągle pojawiały się pytania, kto powinien kryć Gloukha. Jeśli robił to Oussama Targhalline, Klaassen pozostawał niepilnowany. Jeśli z kolei Tsuyoshi Watanabe decydował się podwoić krycie, za nim powstawała przestrzeń – komentuje Zwart.
Po meczu van Persie zwrócił uwagę na statystyki Expected Goals: 1,89 dla Feyenoordu wobec 1,25 dla Ajaksu. Zwart jednak uważa, że takie zestawienie może wprowadzać w błąd. – Jeśli przyjrzymy się, jakie dokładnie sytuacje bramkowe faktycznie powstały i jakie przyniosły Expected Goals, w pojedynczym meczu różnica może być znaczna. Analiza van Persiego była wyraźnie sprzyjająca Feyenoordowi, bo jego zespół nie stworzył wiele sytuacji, które naprawdę niepokoiłyby Ajax. Mieli jedno uderzenie w światło bramki i jedną realną okazję Uedy. Nawet sytuacja Nieuwkoopa nie była klarowną szansą. Pozostałe uderzenia pochodziły głównie z drugiej linii, co naturalnie zdarza się, gdy Ajax ma wielu zawodników w polu karnym. Jeśli w Feyenoordzie naprawdę w to wierzą, to przede wszystkim oszukują sami siebie – podsumowuje Zwart.
Zwart zaskoczyła także krytyka, jaką van Persie skierował wobec sposobu gry gospodarzy. – To przecież bardzo dziwne. Najczęściej wykonywane podania w pierwszej połowie to były proste wymiany między Watanabe, Ahmedhodziciem i Smalem. Dla van Persiego to najwyraźniej jest futbol. Ale jeśli wygrywasz piłkę, szybko atakujesz i stwarzasz zagrożenie, to już nie jest futbol? W mojej opinii piłka nożna to gra, w której istnieje wiele sposobów na osiągnięcie wyniku. W fazie, w której znajduje się Ajax, taka gra jest w pełni uzasadniona. Można nawet zadać pytanie, czy van Persie nie mógł zrobić czegoś, aby zaskoczyć Freda Grima. Tymczasem Feyenoord zrobił dokładnie to, co Ajax zaplanował przed meczem, nie musząc odstępować od swojego planu. Spojrzenie w lustro nie zaszkodziłoby w tej sytuacji. Fakt, że w 2025 roku w Holandii nadal są trenerzy, którzy poniżają tę metodę gry, uważam za niepokojący – stwierdza Zwart.
Redaktor zauważył, że van Persie nie tylko krytykował Ajax, ale też przesadnie chwalił własny zespół. – Robił tak również w Heerenveen, gdy jego drużyna przegrała 1:9 z AZ. Wygląda na to, że Robin van Persie zawsze jest zachwycony samym sobą, niezależnie od wyniku. Ma też sporo „błota na głowie”, bo patrząc na jego dotychczasowe rezultaty, często wygrywał mecze z mniejszym posiadaniem piłki niż przeciwnik. Mecze, w których w drugiej połowie nie było już sił na pressing i trzeba było grać kontrami. To wszystko było dozwolone, ale jeśli Ajax postępuje tak samo, to już nie? Piłka nożna to po prostu gra, w której liczą się gole i trzeba znaleźć sposób, by wygrać ze swoim zespołem. Van Persie najwyraźniej nie jest do tego gotowy – podkreśla Zwart.
Pytanie, jakie teraz się nasuwa, brzmi: jak Feyenoord powinien działać dalej? Zwart uważa, że w perspektywie nadchodzącego meczu pucharowego z Heerenveen drużyna nie może wiele zmienić w stosunku do dotychczasowego stylu. – Feyenoord od przygotowań wprowadzał ten sposób gry i nie jest realistyczne, by w ciągu półtora dnia zmienić coś radykalnie. Drużyna musi kontynuować swoją pracę aż do przerwy zimowej, mając nadzieję, że zawodnicy utrzymają odpowiednią formę jak najdłużej. Heerenveen to inny zespół, który również chce grać atrakcyjnie. Starają się realizować podobną koncepcję jak Feyenoord, choć z gorszymi zawodnikami. Tak samo prezentowały się PEC Zwolle i Heracles przeciwko Feyenoordowi i oba zespoły przegrały wysoko. W tym kontekście Heerenveen wydaje się odpowiednim przeciwnikiem na najbliższy mecz – kończy Zwart.
Komentarze (0)