Feyenoord Rotterdam od zwycięstwa rozpoczął sezon, w którym broni mistrzostwa Holandii. Portowcy na własnym terenie pokonali FC Twente 2-1. Bramki były autorstwa Nicolaia Jorgensena i Stevena Berghuisa.
Niektórzy kibice spodziewali się, że dla Feyenoordu wczesne popołudnie będzie łatwe, bo większego oporu młode Twente nie postawi i w końcu pęknie. A tymczasem Tukkers, podobnie jak inni przeciwnicy odwiedzający De Kuip, grali bardzo blisko siebie i wręcz murowali dostęp do swojej bramki, czasami broniąc całym zespołem. W dodatku mistrzom brakowało przede wszystkim ostatniego podania.
Mecz zaczął się spokojnie, ale pod kontrolą i to Feyenoord dyktował warunki na boisku. Jedną z lepszych okazji goście wypracowali sobie w szóstej minucie, ale w bramce dobrze spisał się debiutujący Justin Bijlow. Kolejne minuty upływały pod znakiem przewagi Feyenoordu, fauli i przede wszystkim szarży Jean-Paula Boetiusa po lewej stronie. Ale brakowało kropki nad 'i'.
Do 22. minuty. Wówczas na skrzydło doskonałą piłkę otrzymał własnie Boetius. Skrzydłowy, który latem wrócił na De Kuip opanowł futbolówkę, zostawił w tyle rywala i wbiegł w pole karne, po czym otworzył drogę do bramki Nicolaiowi Jorgensenowi, który nie miał prawa pomylić się w takiej sytuacji.
.@njorgensen9 ???????????????????????? #FEYtwe pic.twitter.com/EbPVWJPXmr
— FR12.nl (@fr12nl) 13 sierpnia 2017
Wszystko wskazywało, że skromne prowadzenie zostanie utrzymane do przerwy. Ale niestety. W 37. minucie rzut wolny otrzymali goście. Piłka została dośrodkowana w pole karne, po czym z niego wybita, ale tuż przed szesnastym metrem znajdował się Frederik Jensen, który efektownym strzałem posłał piłkę do siatki.
Chwilę potem przed szansą stanął Boetius, ale jego próbę obronił golkiper przyjezdnych. To było też ostatnie wydarzenie, które warte było odnotowania w pierwszej połowie.
Druga część wyglądała podobnie. Feyenoord naciskał i na niewiele pozwalał rywalowi. Najpierw próbował Jens Toornstra, który przebił się w polu karnym, ale jego nieczyste uderzenie wyłapał Jorn Brondeel. Ofensywny pomocnik nie dał o sobie zapomnieć i w końcu odegrał ważną rolę. W 60. minucie dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole karne FC Twente, a tam najlepiej odnalazł się Steven Berghuis, który strzałem głową pokonał bramkarza ekipy z Enschede. 2-1!
Steven Berghuis en Kevin Diks na de 2-1! ????⚽️ #Feyenoord #FEYtwe pic.twitter.com/Y52fTVUYFl
— FR12.nl (@fr12nl) 13 sierpnia 2017
Trzeci gol wisiał w powietrzu, Feyenoord nie zamierzał tylko bronić wyniku, a go podwyższyć. Z czasem na boisku zameldowali się debiutanci Sofyan Amrabat i Jerry St. Juste. Mimo, że przy piłce Portowcy utrzymywali się zdecydowanie dłużej, niespodziewanie pod koniec mogło się zrobić 2-2. Przed ogromną wręcz szansą stanął Izaak Buckley Ricketts, ale na całe szczęście, pomylił się. Arbiter doliczył jeszcze cztery minuty, ale nic więcej się nie wydarzyło i Portowcy triumfują na starcie nowego sezonu.
Za tydzień Feyenoord zmierzy się na wyjeździe w derbach miasta z Excelsiorem Rotterdam.
FEYENOORD ROTTERDAM 2-1 FC TWENTE
Bramki
23’ Jørgensen 1-0
38’ F. Jensen 1-1
61’ Berghuis 2-1
Żółte kartki: Toornstra, Haps (Feyenoord), Kvasina, Thesker, Jensen, Laukart (FC Twente)
Sędzia: Gözübüyük
Feyenoord: Bijlow, Diks (86’ St. Juste), Botteghin, Van der Heijden, Haps, El Ahmadi, Vilhena, Toornstra (71’ Amrabat), Berghuis, Jørgensen, Boëtius.
FC Twente: Brondeel, Ter Avest, Andersen, Thesker, Trajkovski, Holla, Van der Heyden (64’ Laukart), F. Jensen, George, Kvasina (86′ Boere), Gjorgjev (75’ Buckley-Ricketts).
Komentarze (1)
Norbi
Bijlow zaliczył udany debiut, Feye zaczęło sezon od wygranej to atuty. W derbach z Exc; nie będzie tak łatwo, muszą chłopaki dobrze się do tego meczu przygotować.