SC Cambuur

Towarzyski
Kooi Stadion

Sob

05.07

15:00

---

---
---

---

---

---

Historia Feyenoordu: lata 1960 – 1969 i 1970 – 1979

about

28 maja 1961 roku w końcu nadszedł czas na świętowanie na De Kuip. Po 21 długich latach bez mistrzostwa, Feyenoord odzyskał tytuł ligowy dzięki zwycięstwu 2-1 nad Rapidem i po raz kolejny zapewnił sobie mistrzostwo kraju. Rotterdam wyszedł, aby uhonorować mistrzów, i nie bez powodu: drużyna pod wodzą czeskiego trenera George'a Sobotki grała piękny futbol i strzelała mnóstwo bramek. Było ich aż sto, z Cor van der Gijpem (29 bramek), Henkiem Schoutenem (19 bramek) i Coenem Moulijnem (16 bramek) jako najlepszymi strzelcami.

Szósty tytuł w historii klubu jest wyjątkowy, ponieważ udało się zwyciężyć znakomitymi statystykami, a także dlatego, że arcyrywal i obrońca tytułu mistrza kraju, Ajax, został pokonany dwukrotnie. Szczególnie pamiętne jest zwycięstwo 9-5 nad Amsterdamczykami na własnym boisku w tamtym sezonie, które przejdzie do historii. W najbardziej zaciętym Klasyku w historii, Henk Schouten został bohaterem Het Legioen, zdobywając cztery gole.

To mistrzostwo jest zapowiedzią wielu innych triumfów w nadchodzących latach. Feyenoord był najlepszym klubem w kraju również w latach 1961-1962, 1964-1965 i 1968-1969. W 1965 roku, do krajowego tytułu dołączył Puchar Holandii, co pozwoliło klubowi po raz pierwszy w historii zdobyć 'dublet'. Cztery lata później historia się powtórzyła, kiedy to po zwycięstwie 1-0 nad FC Twente w meczu o mistrzostwo, Feyenoord pokonał PSV w finale Pucharu wynikiem 1-1 i 2-0 w meczu rewanżowym.

We wrześniu 1961 roku, klub rozpoczął sezon jako mistrz kraju i po raz pierwszy wziął udział w turnieju o Puchar Europy I, który zainaugurowano w 1955 roku, obecnie znany jako Liga Mistrzów. 6 września przeciwnikiem będzie szwedzki IFK Göteborg. Francuz Bouwmeester, który dołączył do drużyny rok wcześniej z NAC Breda jako następca Keesa Rijversa, strzelił dla Feyenoordu pierwszą "europejską" bramkę w łatwym zwycięstwie 3-0. Podróż powrotna do Rotterdamu okazała się problematyczna.

Problemy z silnikiem spowodowały międzylądowanie w Aalborgu, Dania. Następnie Cor Veldhoen, Coen Moulijn, Frans Bouwmeester i trener Franz Fuchs nie mogli kontynuować podróży samolotem i musieli przesiąść się do pociągu. W meczu u siebie przeciwko Szwedom Feyenoord wygrał 8-2, co zakończyło ich pierwszą europejską kampanię, gdyż następnym przeciwnikiem był londyński Tottenham Hotspur. Półprofesjonalna drużyna z Rotterdamu nie dorównywała doświadczonym angielskim profesjonalistom, przegrywając u siebie 1-3 i remisując w Londynie 1-1.

Rok później, zespół niespodziewanie dotarł do ostatniej czwórki dzisiejszej Ligi Mistrzów. Wtedy zaimponował na arenie międzynarodowej, pokonując Servette (wygrana 3-1 na wyjeździe, porażka 1-3 u siebie, zwycięstwo 3-1 w decydującym meczu), Vasas Budapeszt (remis 1-1 u siebie, remis 2-2 na wyjeździe, wygrana 1-0 w decydującym meczu) oraz Stade Reims (porażka 0-1 na wyjeździe, remis 1-1 u siebie), eliminując drużynę francuskiej ikony Raymonda Kopy.

W pierwszym meczu półfinałowym z silną Benficą, która rok wcześniej zdobyła Puchar Europy dla Mistrzów Krajowych, pokonując pięciokrotnego posiadacza tytułu Real Madryt 5-3, padł wynik 0-0 na De Kuip. Około czterech tysięcy fanów z Rotterdamu wierzy w sukces i podróżuje za drużyną do Lizbony. 1500 kibiców robi to na dwóch dużych statkach pasażerskich, Great Bear i Waterman, które przy ogromnym zainteresowaniu wypływają z nabrzeży między Rotterdamem a Hook of Holland. Pomimo dużego tłumu kibiców, Benfica z wielkim mistrzem Eusebio w stolicy Portugalii okazuje się zbyt silna: półfinał Pucharu Europy kończy się porażką 3-1.

W 1965 roku Feyenoord już w pierwszej rundzie turnieju Pucharu Europy zmierzył się z wielkim Realem Madryt. ‘Jeśli masz zostać przejechany, lepiej być przejechanym przez Rolls Royce'a niż przez wóz rolniczy’ - zawsze szczery prezes Kieboom. Na Kuip nie ma mowy o byciu przejechany. Dzięki bramkom Hansa Vennekera i Hansa Kraaija, Rotterdamczycy pokonali Real Puskasa i Gento 2-1. W końcowej fazie meczu doszło do przepychanek między zawodnikami, kiedy hiszpański prawy obrońca Miera brutalnie sfaulował ulubieńca publiczności Moulijna. Pieta Kruivera tak rozwścieczyło, że… Hiszpan jest ścigany i dotkliwie pobity. W meczu rewanżowym Feyenoord jest beznadziejny, przegrywa 5-0 a Real wygrywa ostatecznie rozgrywki.

 1970 – 1979

Były kapitan Gerard Kerkum i menedżer Guus Brox, którzy wspólnie odpowiadali za transfery w pierwszej drużynie, poświęcili drugą połowę lat sześćdziesiątych na zbudowanie silnego Feyenoordu. Pozyskali między innymi obrońców Rinusa Israela (z DWS) i Theo Laseromsa (z USA), szwedzkiego napastnika Ove Kindvalla (z IFK Norrköping), prawoskrzydłowego Henka Wery'ego (z DOS), pomocnika Franza Hasila (z Schalke 04), obrońcę Theo van Duivenbode'a (z Ajaxu), pomocnika Willem van Hanegema oraz bramkarza Eddy'ego Treijtela (obaj z Xerxes/DHC) do De Kuip. Do drużyny dołączyli także Eddy Pieters Graafland, Piet Romeijn, Cor Veldhoen i Wim Jansen, który zadebiutował w 1964 roku. Latem 1969 roku drużyna musiała zmierzyć się z nowym wyzwaniem pod wodzą nowego trenera, Austriaka Ernsta Happela, który przyszedł z ADO.

Szczególnie taktyczny i psychologicznie niezłomny, mistrzowski trener przyniósł Feyenoordowi to, czego dotąd brakowało. Rotterdamski zespół mógł grać jak najlepsi, ale to Happel dodał odwagi, polotu i pewności siebie. Przed oczami 25 000 widzów, 6 maja 1970 roku w Mediolanie, Kindvall zapewnił klubowi to, co do dziś pozostaje najwspanialszym dniem w jego historii. Zręcznie uderzoną piłką w dogrywce, zadecydował o zwycięstwie w finale Pucharu Europy przeciwko Celtikowi na stadionie San Siro w Mediolanie. Feyenoord jako pierwszy holenderski klub wygrał Puchar Europy! Po imponującym marszu, pokonując m.in. obrońcę tytułu AC Milan (porażka 1-0 na wyjeździe i 2-0 u siebie), Feyenoord stoi na progu chwały. Następnego dnia, na przepełnionym Coolsingel, aby uczcić bohaterów, Rotterdam świeci się z zachwytu.

Cztery miesiące później, w mieście znów zapanował czas imprez. Po dwóch meczach z Estudiantes de la Plata z Argentyny, klub odniósł zwycięstwo w Pucharze Świata i Feyenoord mógł nazwać się najlepszym klubem na świecie. Po remisie 2-2 w meczu wyjazdowym (bramki Kindvalla i Van Hanegema, po odrobieniu straty 2-0), Joop van Daele stał się bohaterem meczu na De Kuip. Jego mocny wślizg zapewnił Feyenoordowi zwycięstwo 1-0. Zaraz potem młody Van Daele, który niedawno przeszedł z półprofesjonalnego życia jako kasjer w PTT na pełnoetatowy profesjonalny kontrakt, znalazł się w centrum kontrowersji, gdy argentyński duet Malbernat/Pachame zerwał z jego twarzy okulary i je zdeptał. Oprócz trofeów wspomnianych wyżej "legendarne okulary Van Daele'a" są do dziś jednym z najczęściej oglądanych eksponatów w Muzeum Feyenoordu.

Kilka miesięcy później Feyenoord rozpoczął obronę Pucharu Europy, ale już w pierwszej rundzie turnieju doznał żenującej eliminacji przez słabiutki UT Arad z Rumunii (1-1 u siebie, 0-0 na wyjeździe). Niemniej jednak, klub świętował swój dziesiąty krajowy tytuł, w tym wyjazdowe zwycięstwo 3-1 nad Ajaksem w przedostatnim meczu sezonu. Po czterech sezonach magia Happela wygasła. Jego następcą został Wiel Coerver. Nowy trener postawił na młodych zawodników, takich jak Peter Ressel, Lex Schoenmaker, Theo de Jong i Jörgen Kristensen. Już w swoim pierwszym sezonie odniósł sukcesy. Feyenoord zdobył mistrzostwo kraju po raz jedenasty w roku 1974 oraz wygrał Puchar UEFA. W dwumeczu przeciwko Tottenhamowi Hotspur, w Londynie zremisowali 2-2, a u siebie wygrali 2-0 dzięki bramkom Wima Rijsbergena i Petera Ressela, w meczu który został naznaczony poważnymi zamieszkami na trybunach z angielskimi kibicami.

Po zdobyciu Pucharu UEFA następują trudne lata. Coerver musi odejść po zaledwie dwóch sezonach, a jego polski następca, Antoni Brzeżańczyk, wytrzymuje tylko kilka miesięcy na stanowisku. W roku 1976 jugosłowiański Vujadin Boskov zostaje trenerem, przychodząc z ADO, podobnie jak niegdyś Happel. Jego przybycie pociąga za sobą odejście ikony klubu, Willema van Hanegema, do AZ'67, co czyni Wima Jansena ostatnim zawodnikiem z wspaniałej drużyny, która sześć lat wcześniej zdobyła Puchar Europy. Okres Boskova również nie był udany; w swoim pierwszym roku zajmuje czwarte miejsce, a w kolejnym sezonie spada na dziesiątą pozycję. Sympatyczny Czech Vaclav Jezek został mianowany nowym opiekunem w 1978 roku, aby zbudować odmłodzony i bardziej "rotterdamski" Feyenoord. Zawodnicy z klubowej akademii, tacy jak Ben Wijnstekers, André Stafleu, Michel van de Korput, Stanley Brard i Wim van Til, przyczynili się do zajęcia przez Feyenoord drugiego miejsca w roku 1979.

Wyniki 0. kolejka

Gospodarz

Gość

SC Cambuur

? - ?

Feyenoord Rotterdam

Feyenoord Rotterdam

? - ?

Royale Union Saint-Gilloise

Feyenoord Rotterdam

? - ?

KAA Gent

Feyenoord Rotterdam

? - ?

VfL Wolfsburg

Zdjęcie Tygodnia

Koniec sezonu

W oczekiwaniu na sezon 2025-2026.

Video

Koniec sezonu

W oczekiwaniu na sezon 2025-2026.

Live chat

DamianM

No tak, dużo też czytam i nie tylko w piłce jest kicha, betonoza mnóstwo zniszczyła. Jeszcze tak mi się przypomniała, pokażcie mi dobrych polskich trenerów gdzies. Ciągle te same naziwska, karuzela, taki Stokowiec dla przykładu. I wielu innych, ciągle te same, mimo, że wyników brak, są toksyczni i tak dalej. A zatrudnienie i tak mają

Gość

Albo zobaczcie aktualnie naszych siatkarzy w Lidze Światowej. Pojechał drugi garnitur, sama młodzież.
Jedyny znany gracz - Szalpuk. Trzy mecze, trzy zwycięstwa. Są liderami tabeli. Piłka nożna nie jest naszym narodowym sportem, jest nim siatkówka już od wielu lat.

Gość

Zobaczcie jak to wygląda w drugą stronę - Soczi, 2014 rok zimowa olimpiada - polscy panczeniści żadnego toru krytego w 40-milionowym kraju i biją się o medale jak równy z równym, z taką potęgą jak Holandia. I nie jeden złoty wtedy zdobyli, w tym Zbigniew Bródka - panczenista i na codzień strażak zawodowy, czyli praktycznie poł-amator.
Bo oni CHCIELI wygrać, a nie pojechać tylko. A za medale na IO nie dostali nawet ułamka tego, co te nasze piłkarskie primadonny...

Gość

Bo piłkarze w kadrze mają za dużo przywilejów.
Za występy i sam udział w kadrze nie powinni mieć płacone pieniędzy. Tylko ubezpieczenie i wyżywienie plus zakwaterowanie zapewnione. Kto by się z nich nie zgodził - od razu rozgłosić w mediach. Kto był w kadrze dla kasy. Jedynie co obiecać premię za awans na daną imprezę i niech sobie podniosą hajs z boiska, dobrą grą, a nie za sam przyjazd. W żadnej pracy szef nie płaci za samo przyjście do roboty, trzeba pracę wykonać prawidłowo jeszcze.

DamianM

No tak tak, ja też mam 34 lata i też może jedynie Nawałka chwilkę dał nadziei. Mnie to po prostu zastanawia, popatrzcie ile jest mniejszych krajów, duuuuuuuuużo mniejszych i piłka ma się co najmniej przyzwoicie. Czy my naprawdę w 40 milionowym kraju nie możemu stworzyć solidnej jedenastki pierwszej i kadry U21? Niby takie obiekty, stadiony, struktury, LCT na Legii i co? I te pieniądze? Ale no tak, czasami to jest gówno owinięte w złoty papierek.

Gość

Ale my prawie zawsze graliśmy słabo jako zespół a jedynie nas ratowały zrywy jednostek. Odkąd ja żyje to nigdy nie graliśmy dobrze w piłkę choćby pół roku bez przerwy. Ta piłka nożna to jest dla nas więcej niż magia. Poprostu nie umiemy, nie mamy ludzi, nie ma nic. Są tylko stadiony ale stadiony nie sprawią że zaczniesz lepiej grać. Trenerzy juniorów muszą być dobrze wyszkoleni ale jak widać nie są, bo wychodzą pokraki z tych akadmii. Możemy się oszukiwać że jest "progres" ale każdy kolejny turniej to weryfikuje - na ostatnim euro u21 polska pamiętam miała trenera michniewicza i dostali 0-5 z hiszpanią mimo ze 90 minut postawili autobus - tam powinno być 0-15. I wymienie skład hiszpanów gdzie oni doszli a gdzie nasi.
hiszpania : fabian ruiz (psg - wygrał ligemistrzów), marc roca (betis), ceballos(real madryt), olmo (barca), pablo fornals (betis), oyarzabal (wygrał hiszpanii mistrzostwo europy zdobywając decydującego gola)
Polska : tylko buksa, szymański, wietes i grabara grają coś poważniej - reszta to jakieś podrzędne kluby. Szymański to dalej sie nie rozwija - dalej gra jak wtedy.

DamianM

I najsmutniejsze jest to, że już pal licho Portugalię czy Holandię niebawem z którą kadra zagra, ale my czasami mówimy o Gruzji, Finlandii...Naprawdę to idzie w takim kierunku,że my Polacy to akurat nie powinniśmy podwazać żadnego klubu/reprezentacji bo w naszym kraju jest tak wątpliwy poziom, ze szok. Nie ma już słabych drużyn

DamianM

No to, że zapasć jest to jasne, plus U19 też przecież nawet na turniej nie pojechali. Pisałem już wczoraj, jak dla kogoś za 2-3 lata w bramce pierwszej kary ma stać Tobiasz to ja dziękuję. Obejrzałem wczoraj cały mecz i naprawdę, taki Peda to samo, kryminał.

Gość

Tak, gruzja u21 pokonała ale myśle że seniorska gruzja też by nas pojonała co pokazuje zapaść polskiej piłki i wysyp talentów w gruzji.

Gość

Oyedele to chce kupa klubów: Werder, Wolfsburg i jeszcze inne w Niemczech, Besiktas i ktoś z Włoch bodajże. Klauzula odejścia 6 mln, ale aż 40% idzie do United.

Gość

Przecież Gruzja już Polskę pokonała ma tym Euro U21, w pierwszym meczu naszych było 1-2 ;-)

DamianM

PSV chyba też monitoruje go

Gość

Lyon chce Oyedele podobno :D no jak ich zdegradują to na 4 ligę dobry będzie :D

DamianM

to akurat fakt, bardzo dobra wiadomość

Gość

Sauer też wraca po 3 meczach. I dobrze.

DamianM

Teraz Polska - Francja uuu

Gość

Podtrzymujemy tradycję - mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o "honor".

Gość

nie ma 2-2

Gość

strzelił na 3-2 i strzelił też Lepenant odrzut z Lyonu, wypożyczony do Nantes.

Gość

Thierno Barry - chciałem go w Feye ale nie stać nas było i Villarreal skorzystał.

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.