Dodano: 7 lat temu
Do gość z 22:47, 21.11.2017: To, że liga mistrzów nie była priorytetem to większość wiedziała, ja osobiście bardziej liczyłem, że uda się coś ugrać z punktów, żeby zagrać potem w LE, może jakiś mecz wygrać. Trzeba powiedzieć, że to nie liga mistrzów była ciężka dla Feye, a rywale grupowi, bo jakby trafili na innych to typu Qarabag, Anderlecht, Basel czy tego typu to szanse były by większe. Teraz to jest co jest i trzeba się skupić na Eredivisie i krajowym pucharze. A też swoją drogą po tylu latach zagrali w LM, więc i tak brawo, że im się to udało uczynić.