Feyenoord przeżywa obecnie znakomity okres – zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Jak informuje Algemeen Dagblad, na tydzień przed szlagierowym starciem z PSV sytuacja klubu z Rotterdamu wygląda wyjątkowo dobrze na wszystkich płaszczyznach.
W niedzielę oczy całego De Kuip będą zwrócone nie tylko na boisko i ligowe emocje, ale również na kolejną ważną cezurę w procesie finansowej odbudowy klubu. W listopadzie Feyenoord ma bowiem osiągnąć kluczowy etap w odzyskiwaniu pełnej niezależności.
Zgodnie z planem, dyrektor finansowy Pieter Smorenburg przekaże w nadchodzącym miesiącu 16 milionów euro na konto grupy inwestorów Vrienden van Feyenoord. To konsorcjum, na czele którego stoi m.in. Pim Blokland, zainwestowało w 2012 roku łącznie 32,6 miliona euro, ratując klub w jednym z najtrudniejszych momentów w jego historii, gdy Feyenoord znajdował się na skraju finansowego upadku. Więcej o grupie tutaj.
Wpłata tego kapitału oznacza, że klub odkupuje od inwestorów połowę należących do nich udziałów. Zarząd Feyenoordu podkreśla, że to ważny krok na drodze do całkowitego wykupu wszystkich akcji, co w perspektywie kilku lat ma doprowadzić do pełnego odzyskania samodzielności organizacyjnej i finansowej.
Krok bliżej do pełnej niezależności
Gdyby Feyenoord latem awansował do Ligi Mistrzów, a projekt szkoleniowy związany z Brianem Priske nie kosztował klubu 11 milionów euro, proces całkowitego wykupu udziałów byłby już zakończony. Mimo to, w Rotterdamie panuje duży optymizm. Władze są przekonane, że w najbliższej przyszłości możliwe będzie odkupienie pozostałych akcji i tym samym zakończenie długiego procesu finansowej odbudowy, rozpoczętego ponad dekadę temu.
Komentarze (0)