Dodano: 2 dni temu
Ale też sam jest sobie winien - wiedział że polska piłka, PZPN i repa, to bagno. Wiedział na co się pisze. Z gówna bicza nie ukręcisz, a on wciąż powtarzał, że jest coraz lepiej i są na dobrej drodze - do czego niby.
Przez chwilę było dobrze, bo Santosa nie nawidzili wszyscy, i na euforii jego zwolnienia poszły baraże o euro wygrane. A tak, to dno, dna. Zobacz ile zarabiał za swą "pracę" i ile wziął odprawy, to Ci przestanie być go szkoda.